Czad-zabójca coraz mniej straszny
Prewencja daje efekty - mówią strażacy o akcji, która promuje stosowanie czujników tlenku węgla. Wystarczy tylko dbać o przewody kominowe i wentylacyjne, żeby mieć gwarancje bezpieczeństwa.
Strażacy przyznają, że w powiecie jest coraz mniej przypadków zatruć tlenkiem węgla. Ludzie wiedzą, że trzeba dbać o bezpieczeństwo.
- Akcje profilaktyczne prowadzone wspólnie ze starostwem i gminami, w których promowaliśmy używanie czujek czadu dały efekt - mówi kapitan Piotr Maciejczyk z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Policach.
Głównym powodem występowania tlenku węgla jest brak dopływu powietrza oraz nieprawidłowy odpływ spalin. Sprzyjają temu niedrożne lub nieszczelne przewody kominowe, uszkodzone połączenia między kominami i piecami, szczelnie pozamykane okna, często dodatkowo uszczelnione, przykryte kratki wentylacyjne, brak otworów w drzwi-ach łazienkowych, brak kontroli przewodów wentylacyjnych i kominowych. Można stwierdzić, że w większości przypadków nie potrafimy eksploatować posiadanych przez siebie urządzeń grzewczych. Okazuje się, że niewielu z nas przeprowadza ich okresowy serwis, pomimo wyraźnej informacji o takim obowiązku, zawartej w instrukcji obsługi. Naprawdę niewiele potrzeba, aby nasze mieszkania i domy stały się bardziej bezpieczne. Wystarczy tylko dbać o przewody kominowe i wentylacyjne, przeprowadzając okresowe przeglądy i czyszczenie, wezwać specjalistę aby dokonał serwisu piecyka.
Czy bez urządzeń jesteśmy w stanie sami rozpoznać obecność czadu? Objawy są uzależnione od zawartości tlenku węgla w powietrzu.
- Objawami są lekki ból głowy, który może się utrzymywać przez wiele dni, czy tygodni. To powinno już nas niepokoić. Długotrwałe podtruwanie nie zawsze musi kończyć się śmiercią, ale z pewnością odbije się na naszym zdrowiu - mówi st. kpt Piotr Tuzimek, rzecznik prasowy Komendanta Miejskiego PSP w Szczecinie. - Silny ból głowy, mdłości, wymioty, osłabienie mięśni, drgawki, ogólna apatia powinny wymusić na nas konkretne działania. Zwłaszcza jeśli mamy pozamykane okna i niewietrzone mieszkanie. Warto wówczas wyłączyć piecyk, przypomnieć sobie o kominiarzu i serwisie urządzenia. Z zadowoleniem stwierdzam, że jednak akcje edukacyjne i propagandowe, inicjowane i przeprowadzane od kilku lat przez Państwową Straż Pożarną, ale również inne instytucje, przy pomocy prasy i innych mediów odnoszą pewien pozytywny skutek i rośnie liczba gospodarstw domowych wyposażonych w takie detektory. Kosztują one niewiele, montaż jest prosty a już dość często przyjeżdżamy do zdarzeń wzywani przez osoby, po alarmie wywołanym przez takie urządzenie. To jest już kilkanaście przypadków tylko na terenie Szczecina rocznie, w których udało się uniknąć nieszczęścia. Zapewne wiele z takich przypadków nie widnieje w statystykach, bo nie jest zgłaszanych ani do nas, ani do Pogotowia Ratunkowego, gdyż świadome nieprawidłowości osoby usuwają je we własnym zakresie. Co prawda, minął już okres świąteczny związany z wręczaniem prezentów, ale mimo to zachęcam wszystkich do wyposażania mieszkań w te niewielkie urządzenia. Zamiast zastanawiać się, co podarować przy najbliższej okazji swoim najbliższym zamiast bibelotów dla babci, czy kolejnej przysłowiowej maszynki do golenia dla ojca czy dziadka podarujmy im bezpieczeństwo - namawia.