Cyrk bez zwierząt? Prezydent Włocławka prosi o zdanie mieszkańców [infogram]
Włocławek może być kolejnym miastem, w którym zostanie wprowadzony zakaz dla cyrków ze zwierzętami.
Pod koniec stycznia rozgorzała dyskusja na ten temat. A wszystko po tym, jak na ręce prezydenta trafił projekt rozporządzenia, na mocy którego miasto miałoby odmawiać cyrkom organizującym przedstawienia z udziałem zwierząt umów dzierżawy lub udostępniania swoich gruntów, którymi gospodaruje prezydent Włocławka.
Pomysł, aby Włocławek dołączył do miast niedzierżawiących terenów cyrkom, w których wstępują zwierzęta zgłosił radny Krzysztof Kukucki, przewodniczący klubu Sojuszu Lewicy Demokratycznej.
- Prośbę o zajęcie się tym tematem zgłosili do naszych radnych sami mieszkańcy Włocławka, którym nie jest obcy los zwierząt - mówi Krzysztof Kukucki.
Gdy pomysł trafił do opinii publicznej, zdania mieszkańców były wyraźnie podzielone. Jedni podpisywali się obiema rękami pod projektem.
- Nie rozumiem, czemu jeszcze takiego zakazu nie mamy - pisała na naszym formu internautka Dżaga. - Przecież tam są męczone zwierzęta. Nigdy nie rozumiałam, co jest fajnego w patrzeniu na lwa, który wykonuje cyrkowe sztuczki.
Inni natomiast pisali, ze nie wyobrażają sobie cyrkowych przedstawień bez zwierzaków.
- Gdy przyjeżdżają do nas cyrki, na plac przy Broniewskiego ludzie przyjeżdżają oglądać zwierzaki, nawet jeśli nie wybierają się do cyrku - napisał internautka Ali. - Dzieciaki mają ogromną frajdę mogą popatrzeć na takie egzotyczne zwierzęta. Przyznam, że sama lubię oglądać słonie, lwy, tygrysy czy wielbłądy.
Prezydent rozporządzenia jednak nie opublikował, postanowił skonsultować ten temat z mieszkańcami.
Na stronie internetowej urzędu miasta pojawiła się ankieta, w której mieszkańcy odpowiadają na pytanie: czy jesteś zwolennikiem przedstawień cyrkowych z udziałem zwierząt we Włocławku?
Można się również wypowiedzieć za pośrednictwem tradycyjnej, papierowej ankiety. Druki z pytaniem: czy jesteś zwolennikiem przedstawień cyrkowych z udziałem zwierząt we Włocławku? są dostępne w budynkach Urzędu Miasta: przy Zielonym Rynku 11/13, Kościuszki 12 oraz 3 Maja 22. Po zaznaczeniu odpowiedzi, druki można wrzucać do urn znajdujących się obok.
W ankiecie internetowej wzięło udział już blisko 9 tys. użytkowników. Choć głosowanie jeszcze trwa. Na razie 60 procent głosów jest na “tak”. Co oznacza, że w tej chwili mieszkańcy są za tym aby jednak cyrk ze zwierzętami miał dzierżawione place od miasta.
Moda na odmawianie dzierżawy cyrkom, w którym występują zwierzęta przyszła do nas z zachodniej Europy. Zakazy takie wprowadzono w Wielkiej Brytanii, Austrii, Belgii, Słowenii, na Węgrzech, czy w Holandii i Izraelu. W Polsce trend na zakazy dla cyrków ze zwierzętami zapoczątkował Robert Biedroń, prezydent Słupska. W ślady za nim poszli włodarze Kołobrzegu, Śremie, Wrocławiu, Łodzi, Bydgoszczy i Warszawie.
- Chodzi przede wszystkim o zwierzęta wykorzystywane do celów zarobkowych - podkreśla Krzysztof Kukucki. - Jeśli chcemy pokazać dzieciom zwierzęta, możemy je zabrać do ogrodów zoologicznych.
Los zwierząt nie jest obcy również Ewie Szczepańskiej, przewodniczącej klubu radnych Platformy Obywatelskiej. - Nigdy nie lubiłam cyrków i nigdy nie byłam w cyrku - przyznaje radna.
Jako przykład cyrku bez wykorzystywania zwierząt Ewa Szczepańska wskazała przykład “Cirque de solei”, w którym dominują pokazy akrobatyczne. I to właśnie takie cyrki zdaniem radnej mogłyby zastąpić te, w których wykorzystuje się zwierzęta.
Przewodnicząca klubu Platformy uważa, że los zwierząt w cyrkach, ale również ogrodach zoologicznych powinien być regulowany ustawą.
- Zwierzęta powinny przebywać w naturalnych środowiskach - dodaje radna.
Jarosław Chmielewski, przewodniczący rady miasta stara się unikać cyrków, w których występują zwierzęta.
Jeśli zwierzęta są męczone w cyrkach to jestem ich przeciwnikiem - mówi Jarosław Chmielewski. - Czasem zdarza mi się chodzić z dziećmi do cyrku, ale staram się wybierać te cyrki, które nie mają tresury zwierząt.
Radny Chmielewski przyznał, że ma jednak czasem wrażenie, że tresura zwłaszcza psów sprawia im wielką przyjemność.
W ubiegłym roku na terenach miejskich przedstawienia cyrkowe z udziałem zwierząt mieliśmy okazję oglądać 4 razy.
- Jak wynika z danych przekazanych mi przez Wydział Gospodarki Miejskiej – Referat Mienia, rocznie do ratusza wpływa kilka wniosków od cyrków - mówi Aleksandra Bartoszewska z biura rzecznika prezydenta miasta. - W roku 2015 siedem cyrków złożyło wnioski o wydzierżawienie terenu, ale ostatecznie 3 cyrki zrezygnowały. Wiązało się to m.in. ze zmianą trasy.
Jak powiedział Roman Stawisiński, dyrektor wydziału gospodarki miejskiej miasto nie zarabia wielkich pieniędzy na dzierżawie terenów miejskich dla cyrków. Magistrat decyduje się na wynajęcie tych placów ze względu na mieszkańców, którzy chętnie uczestniczą w cyrkowych przedstawieniach.
Zakazy dla cyrków, w których występują zwierzęta dotyczyłby tylko terenów miejskich. Jak pokazał ostatni przykład cyrku Zalewskiego, przedstawienia z udziałem zwierząt mogą odbywać się także na terenach prywatnych.