29 CZERWCA 1956. Premier Józef Cyrankiewicz wygłasza w radiu przemówienie, w którym grozi odcięciem ręki każdemu, kto podniesie ją przeciw władzy ludowej.
Te słowa padły w drugim dniu wydarzeń poznańskich. Zgnębieni ciężkimi warunkami życia i pracy tamtejsi robotnicy wyszli na ulice domagając się chleba i wolności. Jednak komunistyczna władza uznała wystąpienie za bunt, który trzeba bezwzględnie stłumić i wysłała przeciw robotnikom wojsko. A twarzą tej polityki został właśnie Cyrankiewicz.
Wieczorem 29 czerwca premier mówił w radiu: „Każdy prowokator czy szaleniec, który odważy się podnieść rękę przeciw władzy ludowej, niech będzie pewny, że mu tę rękę władza ludowa odrąbie, w interesie klasy robotniczej, w interesie chłopstwa pracującego i inteligencji…”. Sprawa nieszczęsnego poznańskiego przemówienia będzie się za nim ciągnąć do końca życia. A nawet dłużej.
Co skłoniło tego inteligenta z Krakowa o pepesowskiej przeszłości do wygłoszenia takich słów? Kim był Józef Cyrankiewicz? Wallenrodem, który w warunkach braku suwerenności chciał ratować co się dało, czy koniunkturalistą, który płynął z nurtem, tak, aby zawsze być przy władzy?
Czytaj więcej.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień