MON zajął się sprawą hakera, który na stronie www.cybinka.pl w imieniu burmistrza Żagania zapraszał na marsz przeciwko wojskom USA w Polsce.
12 stycznia późnym wieczorem przez niespełna godzinę na stronie internetowej gminy Cybinka widniał tekst nawołujący do protestu przeciwko wojskom amerykańskim w naszym kraju. „Urząd miasta i burmistrz Żagania Daniel Marchewka zapraszają wszystkich Mieszkańców polskich miast na marsz patriotów »NIE dla wojsk USA w Polsce!«, który odbędzie się w Żaganiu 14 stycznia” - tak zaczynał się artykuł. Jak się okazało, burmistrz Marchewka nie miał o tym zielonego pojęcia. Prowokacyjny tekst umieścił haker, który włamał się na serwer www.cybinka.pl. Część naszych Czytelników znalazła tę informacje w sobotnim Magazynie „Gazety Lubuskiej”.
- Posiadamy mobilną aplikację, która powiadamia nas o nowych wydarzeniach zamieszczonych na stronie. Kiedy zobaczyłem informację, natychmiast zablokowałem stronę, zmieniłem hasła i poinformowałem firmę, która obsługuje nasze serwery - mówił nam wczoraj Dawid Wincek, informatyk z magistratu w Cybince. O godzinie 7 następnego dnia pracownicy gminy powiadomili o tym urzędników z Żagania i zgłosili sprawę policji.
- To był bardzo gorący okres, byliśmy w trakcie przygotowań do oficjalnego przyjęcia wojsk amerykańskich oraz wizyty premier Beaty Szydło i ministra Antoniego Macierewicza. Informacja o poście poszła w Polskę i wywołała lawinę telefonów od dziennikarzy z całego kraju, co w ferworze tych przygotowań kompletnie zreorganizowało naszą pracę. Zdementowanie elektronicznej informacji nie jest łatwe - przyznaje burmistrz Marchewka.
Uważa, że tekst nie był skierowany przeciwko niemu i ma szersze tło, jest antyrządowy, na co wskazują słowa zawarte w jego drugiej części: „Wojska amerykańskie podbiły Rzeczpospolitą bez wystrzału, wystarczyła zdrada elit. Antoni Macierewicz, Witold Waszczykowski, a przede wszystkim Jarosław Kaczyński - to oni ściągnęli tu nowych Krzyżaków!”.
Sprawą zajęło się Ministerstwo Obrony Narodowej. - Zostały zawiadomione odpowiednie służby, które zajmują się ustaleniem, kto stoi za zamieszczeniem postu - usłyszeliśmy wczoraj w biurze prasowym resortu.
Wiemy, że sprawę bada też Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Jej przedstawiciel nie udzielił nam wczoraj informacji przez telefon. Poprosił o przesłanie pytań mejlem. Odpowiedzi jeszcze nie dostaliśmy.
Wiemy także, że haker umieścił prowokacyjny tekst na stronach internetowych kilkudziesięciu innych gmin w całym kraju. A ilustracją było zdjęcie Daniela Marchewki ze swastyką w prawym górnym rogu. Burmistrz zapowiada, że sprawę użycia wizerunku skieruje do odpowiednich organów.