Pompy serca, platformy leków do terapii celowanej - to tylko część niesamowitych wynalazków, jakie powstają w laboratoriach Instytutu Polimerów ZUT.
Zastosowań polimerów w medycynie jest bardzo dużo - mogą być to protezy naczyń krwionośnych, ścięgien - wszczepiane do wewnątrz organizmu, ale także jednorazowe cewniki. Szkodliwe nie są, ale też nie do końca są dedykowane dla pacjentów.
- Polimery bezpośrednio nie mają wpływu na nasz organizm, ale trzeba pamiętać, że nasze tkanki traktują je jak ciało obce i dlatego powstają zwapnienia, odkłada się nadmiar kolagenu, co sprawia, że protezy czy implanty twardnieją i są wyczuwalne przez pacjentów - zauważa profesor Mirosława El Fray z Instytutu Polimerów ZUT.
Dlatego tak ważne są badania i ulepszania tych materiałów. Dzisiaj w laboratoriach ZUT pracuje się nad tym, aby umożliwić rozrost komórek oraz docelową degradację wszczepionego materiału.
- W naszych pracach staramy się uwzględnić specyfikę nie tylko materiałów, ale także naszego organizmu. W latach 50. szukano materiałów dla przemysłu, my dzisiaj musimy je dostosować do celów medycznych.
Bicie serca pod kontrolą
Naukowcy ZUT bardzo intensywnie pracują nad systemami dla kardiologii szpitalnej i wymyślamy ciekawe rzeczy, takie jak łatki nasercowe. Łatki, takie do cerowania. Takie, które będzie można stosować u osób po przebytych zawałach serca i które z czasem się rozpuszczą.
- Po zawale tworzy się blizna. Żeby zapobiec rozszerzeniu się, stosowane są specjalne łatki - dzisiaj mają one formę siateczki, ale my pracujemy nad takimi, wykonanymi z nanowłókien, które będą dostarczać pacjentom nie tylko osłonę mechaniczną, ale także bazę dla komórek macierzystych, które będą miały możliwość regeneracji tkanki, w krótkim czasie po zawale - tłumaczy profesor El Fray.
Przepuklina metodą laparoskopową
Kolejnym „wynalazkiem medycznym”, który powstał w laboratoriach ZUT, jest środek do rekonstrukcji przepuklin, który może zmienić całkowicie operacje przepukliny, nie ma on postaci siatki, tak jak teraz.
- Jest to forma łatki lub plastra. W trakcie podania przypomina trochę miód. Przy użyciu techniki laparoskopowej wtłacza się ciecz, która rozlewa się, później sieciując pod światłem UV twardnieje i taki materiał przyklejony do tkanek tworzy rusztowanie, na którym mogą się one odbudowywać - wyjaśnia profesor El Fray. - Zaletą tego rozwiązania jest to, że nie ma tu problemów z wapnieniem i nadprodukcją kolagenu. Po trzech miesiącach ten materiał zaczyna degradować.
Z wykorzystaniem tej techniki operacje przepukliny mogą trwać zaledwie kilkadziesiąt minut, a pobyt pacjenta w szpitalu i powrót do formy znacznie się skraca.
Wynalazki do szuflady
W Instytucie Polimerów ZUT powstaje wiele niesamowitych protez, które mogłyby odmienić świat medycyny. Niestety większość z nich, po doskonałych publikacjach naukowych ląduje w szufladach. Powodem tego są dwie rzeczy. Pierwszą z nich jest brak regulacji prawnych, które pozwalają na wprowadzenie nowoczesnych materiałów dla inżynierii tkankowej.
- Regulacja prawna pozwala tylko na dopuszczenie materiałów starej daty - polipropylenu, teflonu, dla tych nowych, czyli tych, nad którymi pracujemy dopiero tworzy się przepisy - ubolewa profesor Mirosława El Fray.
Drugą przeszkodą jest brak przedsiębiorców, którzy zdecydują się zainwestować i skomercjalizować te wynalazki.
- Naukowo jesteśmy w światowej czołówce, ale jeśli chodzi o komercjalizację, to niestety jesteśmy krok do tyłu - dodaje profesor. - Musimy nauczyć naszych przedsiębiorców inwestowania w naukę.