Coś dziwnego kryje się za tą śmiercią
23-letni mieszkaniec Brześcia Kujawskiego nie żyje. Dlaczego?
Dlaczego Marcin nie żyje? Czy ktoś go doprowadził do targnięcia się na swoje życie? Sprawa jest wyjaśniana przez włocławską prokuraturę.
Mieszkańcy Brześcia Kujawskiego są w szoku! Najpierw przez kilka dni zastanawiali się, gdzie przepadł młody człowiek. 23-latek bowiem zaginął. Koledzy łudzili się, że może gdzieś wyjechał.
Ale siostra zgłosiła zaginięcie. Jak się dowiedzieliśmy, do komendy policji zgłoszenie trafiło 2 stycznia. Osiem dni później w jednym z pustostanów na terenie miasteczka znaleziono zwłoki mężczyzny.
- Wszystko wskazuje na samobójstwo - mówi nadkomisarz Małgorzata Marczak, oficer prasowa Komendy Miejskiej Policji we Włocławku. - Oprószone śniegiem zwłoki wisiały na barierce prowadzącej do piwnicy pustostanu.
Czy 23-latkowi ktoś pomógł w podjęciu samobójczej decyzji, czy był nakłaniany do targnięcia się na swoje życie? To wyjaśnia Prokuratura Rejonowa we Włocławku.
- Postępowanie w sprawie zostało wszczęte - powiedział nam Krzysztof Kwiatkowski, zastępca prokuratora rejonowego we Włocławku.
Internetowe wpisy wskazują na to, że 23-letni mieszkaniec Brześcia Kujawskiego mógł być napiętnowany, czy wręcz szykanowany. Dlaczego? Mieszkańcy Brześcia Kujawskiego nabierają wody w usta. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się jednak, że mógł być nawet ofiarą przestępstwa.
W internecie można przeczytać o tym, że w sieci krążył film, który prawdopodobnie zawierał kontrowersyjne obyczajowo treści. Wpisy internautów wprost też wskazują na to, kto z imienia i nazwiska miał szykanować mieszkańca Brześcia. Ale czy to się potwierdzi? To pytanie na razie pozostaje bez odpowiedzi.
Internauci piszą, że zanim doszło do tragedii, młody człowiek był bity, poniżany. - Kumple zrobili z niego sobie popychadło - czytamy na portalu „Nasze Miasto”. - Dobry był, jak miał pieniądze.
Jak się dowiedzieliśmy, włocławska policja wszystkie tego typu internetowe wpisy zabezpieczyła. Wszystko więc wskazuje na to, że sprawa będzie miała ciąg dalszy.