Coraz więcej diesli jedzie do Bydgoszczy zza Odry
Miasto nie wprowadzi strefy czystego transportu w centrum, bo jest nieopłacalna. Tymczasem z Niemiec trafia do nas coraz więcej aut z ropniakami.
O możliwości wprowadzania przez samorządy tzw. „stref czystego transportu” mówi się od początku tego roku. W praktyce oznacza ona, że nie wszystkie auta np. do bydgoskiego śródmieścia mogłyby wjechać. Kluczem jest norma Euro na spaliny, a co za tym idzie - wiek samochodów.
Zapomnijmy o „strefie”
- Ustawa o elektromobilności i paliwach płynnych w obecnej formie pozwala na ograniczenie wjazdu do stref czystego transportu dla pojazdów z napędem elektrycznym i wyjątkowo mało popularnych w Polsce, napędzanych gazem ziemnym - przyznaje Mirosław Kozłowicz, zastępca prezydenta Bydgoszczy. - W opinii Najwyższej Izby Kontroli zapisy w ustawie są zbyt radykalne i doprowadzą do wyeliminowania ruchu w utworzonych strefach. Jeśli spojrzymy na liczbę aut elektrycznych zarejestrowanych w Bydgoszczy, to w praktyce strefy te byłyby puste...
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień