Wojewoda strofuje marszałka, że za wysoko wycenia wartość zniszczeń po ostatnich nawałnicach. Tymczasem Piotr Całbecki otwarcie mówi, że po tragedii region ma szanse dostać wsparcie z Unii.
- Przez pierwsze dwa tygodnie wypłaciliśmy pomoc do 6 tysięcy złotych; potrzeba jeszcze 2-3, może nawet 4 tygodni, żeby oszacować w pełni straty w rolnictwie - mówił na antenie radia PiK Mikołaj Bogdanowicz, wojewoda kujawsko-pomorski. Do strat trzeba doliczyć 80 mln zł w infrastrukturze drogowej i ok. 350 mln zł w drzewostanie Lasów Państwowych.
We wtorek wieczorem wojewoda wysłał do marszałka województwa Piotra Całbeckiego list, w którym domaga się informacji, na jakiej podstawie szacuje on straty po nawałnicy na przekraczające 1,5 miliarda złotych. - Jak słyszę szacunki pana marszałka, który najpierw mówi miliard po wizycie na terenie województwa, teraz mówi o kwocie 1,5 mld zł, jestem ciekawy, z czego wynika ta kwota, bo na pewno nie z wyliczeń, które my posiadamy. Nie z tych wszystkich danych, które zbieramy od 4 tygodni. Pracownicy marszałka nie uczestniczą w zbieraniu tych informacji - stwierdził wojewoda na antenie radia PiK.
Wojewoda uznaje także, że mamy dość marne szanse, żeby województwo otrzymało pomoc finansową z Unii Europejskiej, bo to - jak wygląda - o nią toczy się polityczna gra.
- Ubiegać się o pomoc z UE można z poziomu rządowego, a kwota strat musi wynieść ok. 10 mld złotych - zaznacza Mikołaj Bogdanowicz. - To 1,1 mld zł w poziomie województwa - dopiero wtedy można występować do UE. Raczej małe będą szanse.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień