Po pierwsze – nie zachłysnąć się tym niewątpliwie wielkim sukcesem, lecz potraktować go jako pierwszy etap budowania silnej akademii. Kolejnym krokiem powinno być połączenie z Zamiejscowym Wydziałem w Gorzowie poznańskiej Akademii Wychowania Fizycznego. W ciągu trzech lat nowa akademia jest w stanie uzyskać jedno uprawnienie do doktoryzowania, co w połączeniu z posiadającym już takie uprawnienie gorzowskim Zamiejscowym Wydziałem Kultury Fizycznej AWF pozwoliłoby uczynić zadość ustawowym wymogom. Pamiętajmy – trzy lata na uzupełnienie ustawowych standardów doktoryzowania to czas bardzo krótki, synergia wynikająca z łączenia potencjałów akademickich to wielki kapitał. Nie zmarnujmy go! A na marginesie: kto dziś pamięta wielkie animozje środowisk zielonogórskich, jakie towarzyszyły powstawaniu Uniwersytetu? Dzisiejsza duma z UZ dawno już je przesłoniła (...). Dzisiaj nie ma już istotnych przeszkód odłączenia gorzowskiego wydziału, bowiem poznańskie wydziały uzyskały już drugie uprawnienie do doktoryzowania, a uchwała Senatu AWF z 30 września 2014 r. wyraża zgodę na połączenie gorzowskiego Wydziału AWF z PWSZ w Gorzowie w nową uczelnię – Akademię Gorzowską. Dla dobra gorzowskiej nauki, dla przyszłości miasta i regionu, trzeba koniecznie wrócić do tej koncepcji. Klucz do rozwoju tkwi bowiem w łączeniu i synergii obu środowisk! Nie apeluję w końcu o jakiś wielki heroizm – taką właśnie drogę do samodzielności przeszło przecież wiele młodych uczelni polskich, np. w Białymstoku, Rzeszowie czy Szczecinie.
A może załatwić tę sprawę w Senacie RP – wnieść do ustawy poprawkę łączącą Akademię im. Jakuba z Paradyża z gorzowskim ZWKF AWF im. E. Piaseckiego w Poznaniu? Tak byłoby najprościej, jest na to jeszcze czas!
Po drugie – zapewnić realne wsparcie władz samorządowych. Minął czas uchwał, dzisiaj potrzeba konkretów. Pilnie opracowany wieloletni program przyjęty przez radę miasta powinien zapewnić finansowe i rzeczowe wsparcie dla rozwoju akademii. Wówczas będzie można oczekiwać także realnego zaangażowania władz województwa, co dla uczelni, która dzisiaj jest, mówiąc kolokwialnie… trochę wcześniakiem, istotnym warunkiem szybkiego dojścia do pełnej samodzielności, szybkiego rozwoju oraz przyciągnięcia z zewnątrz kadry naukowej i w konsekwencji studentów. Potrzeba, i to od zaraz, mieszkań dla samodzielnych pracowników nauki oraz stypendiów doktoranckich. Tak na marginesie, w wojewódzki ośrodek sportu w podzielonogórskim Drzonkowie zainwestowano w ostatnich latach ok. 50 mln zł, podczas gdy uczelnia sportowa w Gorzowie nie ma lekkoatletycznej bieżni tartanowej. To jest miara wyzwań; potrzeby są wielkie i tylko samodzielność gorzowskiej akademii zapewni jej adekwatne wsparcie miejscowych władz.
Po trzecie – nazwa. Wbrew pozorom nazwa uczelni nie jest czymś bagatelnym. To ona, jeśli tylko odwołuje się do lokalnych realiów, silnie zakorzenia uczelnię, buduje więź z miastem i regionem, a to jest ważny kapitał. To pozwala przełamywać bariery, to otwiera serca i umysły społeczności lokalnej. A zatem już dzisiaj wypada o tym pamiętać i budować dobry klimat do tego, by, gdy tylko nadarzy się okazja – np. przy integracji nowo powstałej Akademii im. Jakuba z Paradyża z ZWKF AWF – silna, samodzielna uczelnia uzupełniła swą nazwę o przymiotnik Gorzowska.
Akademia Gorzowska powinna się stać jednym z filarów społecznej integracji miasta i regionu. Warto przywołać przykład Uniwersytetu Zielonogórskiego, który wybrał właśnie taka nazwę zamiast Lubuskiego, nawet wbrew woli sejmiku lubuskiego. Co by nie mówić, gorzowiacy mają swoje specyficzne cechy – może w jakiejś mierze wynikające z niezawinionych problemów w zaspokajaniu w pełni uprawnionych aspiracji (...). Chodzi o malkontenctwo oraz niską zdolność do społecznej kooperacji. To sprawia, że i teraz odzywają się głosy podkreślające, że gorzowska akademia nie spełnia ustawowych kryteriów akademickości, że jest efektem politycznej decyzji.
Zamiast mówić o akademii na kredyt, trzeba się cieszyć, bo jednak spełniło się to wielkie gorzowskie marzenie. Warto tworzyć wokół akademii klimat lokalnego patriotyzmu i społecznej dumy. I wspierać jej rozwój, np. przez emisję cegiełek z hasłem „Akademia Gorzowska – przyszłością naszych dzieci!”.