Co Tyson wie o powstaniu [FELIETON DARIUSZA GABRYELSKIEGO]
Dziś obchodzimy 74. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego, zrywu zbrojnego na niespotykaną skalę.
Uroczystości związane z obchodami trwają od poniedziałku, ale w mediach najwięcej mówi się o Mike'u Tysonie, mocno kontrowersyjnym amerykańskim mistrzu bokserskim, który wystąpił w internetowym spocie reklamowym wychwalającym powstańców i ich bohaterstwo. Dukający z kartki i jąkający się Tyson jest mało wiarygodny i wypada żenująco, gdy chwali się swoją wiedzą o Armii Krajowej.
To oczywiste, że należy propagować na świecie wiedzę o Powstaniu Warszawskim, ale trzeba to robić w sposób przemyślany i skuteczny. Choćby tak jak zrobili to w 2017 r. kibice Legii Warszawa, którzy na meczu z FK Astana, wywiesili ogromny transparent o treści „Podczas Powstania Warszawskiego Niemcy zabili 160 tysięcy osób. Tysiące z nich było dziećmi".
Wtedy pisały o tym wszystkie media na świecie i nikt się z tego nie śmiał.