Co piąty nie przeżyje wypadku. Czyżby dobra tendecja na drogach w regionie odwróciła się?
W paskudny nastrój tuż po sylwestrze wprowadzić mogą statystyki dotyczące wypadków na drogach w minionym roku. Na pełen raport, od lat przygotowywany przez Biuro Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji, przyjdzie wprawdzie poczekać jeszcze parę tygodni, lecz poszczególne komendy wojewódzkie już zasypują nas liczbami.
Bydgoska komenda podała m.in., że do 30 grudnia na drogach naszego regionu zginęło o 17 osób więcej niż przed rokiem. Do tej siedemnastki trzeba dodać jeszcze jedną ofiarę w sylwestra. A to w Kujawsko-Pomorskiem oznacza wzrost o prawie 12 procent.
Owszem, polskie drogi w stosunku do dróg w Unii (z wyłączeniem Rumunii i Bałkanów) należą do najbardziej niebezpiecznych, ale pocieszaliśmy się przynajmniej tym, że liczba ofiar śmiertelnych także w Polsce systematycznie spada. Dość powiedzieć, że rok 2017 przyniósł prawie o połowę mniej zabitych niż rok 2008. Teraz zaś jakby tendencja się odwracała. Nie wiem jeszcze, czy dotyczy to całego kraju, czy tylko naszego regionu.
***Zapraszamy do lektury dalszej części tekstu***
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień