Co mężczyzna o dyskryminacji kobiet wiedzieć powinien

- Kiedy parlamentarzysta zwraca się do posłanki słowami „pani Basiu” - to jest świństwo. Świadczy o tym mężczyźnie, który w ten sposób zdeprecjonował kobietę. Pytanie, czy ktoś taki ma decydować o naszym zdrowiu, życiu, czy ma mieć głos w kwestii praw kobiet? - pyta Piotr Sieńko, siatkarz, działacz społeczny

Co ma do powiedzenia mężczyzna na temat dyskryminacji kobiet?

To nie będzie kolejny odcinek z serii „Jak mężczyzna tłumaczy kobietom świat”, jakie widzieliśmy choćby przy okazji telewizyjnych debat na temat praw reprodukcyjnych. W studiach dyskutowali sami mężczyźni, chociaż w tym czasie działaczki społeczne bardzo się uaktywniły i nie było problemu, by zaprosić do programu kobiety, które w tym temacie mają sporo do powiedzenia. Zupełnie tak, jakby tylko mężczyźni mogli rzeczowo, mądrze objaśnić rzeczywistość głupim kobietom. Absurd. Nie czuję się kompetentny, by mówić innym, jak mają żyć. Kobiety doskonale zadbają o siebie same, jeśli tylko będą miały do tego przestrzeń. Dziś coraz więcej z nich sięga po władzę, a co dla mnie jeszcze cenniejsze, wiele z nich odnajduje w sobie energię, by wyjść na ulicę i zamanifestować, upomnieć się o swoje prawa, jak choćby pielęgniarki.