Co dalej z targowiskiem na Osiedlu Leśnym? Ratusz wyjaśnia
Miasto zapewnia, że targowisko znajdujące się przy ul. Czerkaskiej na Osiedlu Leśnym nie zostanie zlikwidowane. Jednak by tak się stało, handlujący muszą podpisać umowy indywidualne.
Wczoraj otrzymaliśmy informację, że targowisko na Osiedlu Leśnym zostało zamknięte. Pojechaliśmy na miejsce, żeby potwierdzić tę wiadomość. Okazało się, że stragany faktycznie już nie funkcjonują. Mimo to, udało nam się zastać jeszcze kilku handlowców.
Nikt nie chce dzierżawić
- Rano, około godz. 8, przyjechali strażnicy miejscy. Kazali nam pozamykać nasze stanowiska – mówi pani Marianna, która na Leśnym wystawia się od około trzydziestu lat. - Pod koniec ubiegłego roku zbieraliśmy podpisy, żeby targowiska nie likwidowano… Teraz nie wiemy, co dalej będzie.
Okazuje się, że winne sytuacji są wysokie koszty utrzymania. Terenu nikt nie chce dzierżawić. W trzech przeprowadzonych postępowaniach przetargowych nie wpłynęła ani jedna oferta.
Jak mówiła pod koniec listopada w rozmowie z nami Małgorzata Gęsikowska, przedstawicielka spółki, która administrowała do niedawna teren, największym problemem był koszt dzierżawy. Do tego dochodziły opłaty za utrzymanie terenu, sprzątanie. Firma proponowała zmniejszenie powierzchni placu o połowę, co miałoby być adekwatne do liczby handlujących (obecnie jest to około dwudziestu osób). Rozwiązanie jednak nie zostało zaakceptowane.
Umowy nikt nie podpisał ...
O interwencję w sprawie targowiska poprosił nas jeden z mieszkańców Osiedla Leśnego.
- Różnie się mówi o tym, co będzie dalej z „naszym” rynkiem. Z jednej strony się słyszy, że ma tu być parking, z drugiej, że będą stawiać jakiś budynek. Ale jaka jest prawda? - zastanawia się pan Adam. - Bardzo liczę na to, że targowisko nie zostanie zlikwidowane. Może i nie jest otwarte codziennie, ale to jedyny taki bazar w okolicy. Poza tym, mieszkańcy wiedzieli przynajmniej, że kupują prosto od producenta – dodaje nasz rozmówca.
Jak zapewnia Marta Stachowiak, rzeczniczka prezydenta Bydgoszczy, miasto nie ma planów likwidacji targowiska. W piśmie z dn. 2 stycznia br. handlujący zostali poinformowani o konieczności podpisania umów indywidualnych, jeżeli chcą dalej prowadzić tam swój interes.
- Wszystko jest kwestią indywidualnych rozmów Urzędu Miasta z handlującymi. Do tej pory nikt takiej umowy nie podpisał – wyjaśnia Marta Stachowiak. - Wiemy, że mieszkańcom zależy na zachowaniu tego miejsca, dlatego zdecydowaliśmy, że targowisko zostanie. Różnica będzie polegała na tym, że handlujący nie będą już płacili dzierżawcy, ale bezpośrednio miastu.
Wzięli sprawy w swoje ręce
Przypominamy, inaczej funkcjonuje np. targowisko na placu Piastowskim. Tam kilka lat temu sprzedający wzięli sprawy w swoje ręce, organizując się w Stowarzyszenie „Bydgoska Tradycja Bazarowa”. W przetargu na dzierżawę bazaru wygrali w 2015 r., zdobywając większe poparcie kupców.