Co dalej z Centrum Biznesu w Zielonej Górze? Kto je kupi?
Centrum Biznesu mogłoby być nową siedzibą magistratu, gdyby nie sprzedano części budynku
Prezydent Janusz Kubicki nie ukrywa, że jeśli chodzi o przyszłość budynku Centrum Biznesu przy Bohaterów Westerplatte to miasto jest bezradne i nic nie może zrobić.
Tu przypomnijmy, że budynek powstał w 1954 roku i przez wiele lat był siedzibą PZPR.
- Problemem jest to, że przed laty jeden z prezydentów sprzedał jedną trzecią budynku bankowi - wyjaśnia prezydent Kubicki. - A z kolei bank sprzedał wspomnianą część jednemu z biznesmenów. I to on trzyma nas w klinczu, naszych warunków nie chce przyjąć, a te, które proponuje są z kolei nie do przyjęcia przez miasto. Nie mogę zdradzić szczegółów, ale gdybym je przyjął to radni, dosłownie by mnie rozszarpali. Zresztą obowiązuje uchwała rady miasta. Może rada, by ją zmieniła, ale gdyby oferta biznesmena była do przyjęcia...
Prezydent zdradza, że gdyby nie wspomniana część, należąca do przedsiębiorcy, to miasto planowało urządzenie w siedzibie Centrum Biznesu nowej siedziby magistratu.
- Dziś zainteresowani muszą biegać po mieście, by mamy kilka siedzib. A tam można byłoby przenieść wszystkie wydziały, po dobudowaniu np. o dwa piętra. Wcześniej konieczne byłoby uzgodnienie takich prac z konserwator zabytków, bo budynek jest objęty ochroną konserwatorską - podkreśla prezydent.
- Dziś budynkiem Centrum Biznesu, a także jego otoczeniem na które składa się parking, tzw. mały park, łącznie około 1 ha, zarządza spółka Centrum Biznesu, która powstała w marcu 1991 roku, a jej założycielami byli ówcześni włodarze miasta czyli Roman Doganowski i Henryk Masternak - tłumaczy prezes spółki Zdzisław Strach.
Wspólnie oglądamy kilka teczek różnych dokumentów. Wynika z nich, że już w październiku 1991 roku wspomniani Doganowski i Masternak sprzedali część budynku centrum Komunalnemu Bankowi Spółdzielczemu. Później przejęły ją inne banki a ostatnio BZ WBK. Ostatecznie wspomniana przestrzeń stała się własnością biznesmena, zresztą właściciela położonych po drugiej stronie parkingu byłych Domów Towarowych Centrum.
Prezes Strach przypomina, że już w 2007 roku radni zajęli się przyszłością spółki Centrum Biznesu i należącego do niej budynku. Wtedy to uchwalono, że spółka i budynek może być sprzedana w formie przetargu, ale za sumę nie mniejszą od 20 mln zł. Jednak do przetargu nikt nie przystąpił, a więc zamiar sprzedaży spalił na panewce. Do drugiej próby doszło we wrześniu 2011, kiedy ogłoszono kolejny przetarg, przy cenie obniżonej do 15 mln zł. Ale tym razem także nie było nawet jednego chętnego. - Uchwała o cenie obowiązuje do dziś. Czyli za zbycie udziałów spółki co obejmuje także przejęcia budynku i jego otoczenia trzeba zapłacić minimum 15 mln zł - wylicza prezes Strach.
Czy to nie za dużo? - pytamy. Prezes odpowiada, że jednak nie. To centrum miasta, doskonale skomunikowane, blisko jest PKS i PKP, dodatkowo parking na 100 aut i ziemia na której można postawić dodatkowe obiekty.
- Ta cena odpowiada wartości majątku - dodaje.