Są nowe prokuratorskie ustalenia w sprawie afery na cmentarzach w Sławnie i Darłowie. Śledczy informują, że możliwość wpłacania opłat za groby istniała także w Urzędzie Miejskim.
Mija właśnie 8 miesięcy od kiedy wybuchła tak zwana afera cmentarna w Sławnie i Darłowie. Wówczas Urząd Kontroli Skarbowej odkrył, że na obu cmentarzach doszło do fałszowania faktur za groby. Prokuratura Okręgowa w Koszalinie informuje, że aktualnie prowadzone są dwa osobne śledztwa. Jedno z nich dotyczy cmentarza komunalnego w Darłowie. W tej sprawie wiadomo, że zabezpieczona została już cała dokumentacja i jest obecnie badana.
- Mamy do czynienia z ciągle otwartym śledztwem, które na pewno jeszcze trochę potrwa. Wkrótce będzie powołany biegły z zakresu rachunkowości. Prokurator prowadzący postępowanie odkrył, że możliwość wpłacania opłat za groby istniała nie tylko w przedsiębiorstwie, ale także w Urzędzie Miejskim w Darłowie - mówi nam Ryszard Gąsiorowski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Koszalinie.
Te nowe informacje oznaczają, że teraz trzeba będzie wszystko porównać. Pracownicy Urzędu Kontroli Skarbowej wskazali ponad 100 wątpliwych przypadków związanych z wpłatami za różnego rodzaju czynności na terenie cmentarza w Darłowie.
- W tej chwili śledczy weryfikują każdą z opłat. Może się okazać, że niektóre opłaty wpłynęły bezpośrednio do Urzędu Miasta w Darłowie, a nie ma ich w spółce, która pobierała je na cmentarzu. To wszystko trzeba będzie uwzględnić przy założeniu, że ktoś te pieniądze podkradał - dodaje Ryszard Gąsiorowski.
Do tej pory w żadnym z prowadzonych śledztw nikomu nie postawiono zarzutu. Jak informuje przedstawiciel Prokuratury Okręgowej w Koszalinie sprawa jest badana bardzo szczegółowo. Sprawdzane są opłaty, które dokonane zostały na przestrzeni kilku ostatnich lat zarówno na cmentarzu w Sławnie, jak i w Darłowie.
Wiadomo, że sprawa przede wszystkim dotyczy nieprawidłowości w zarządzaniu finansami cmentarzy komunalnych. Śledztwa, które są aktualnie prowadzone mają doprowadzić ewentualnie do wszczęcia dochodzenia przeciwko jakiejś osobie. Jak zaznacza rzecznik prokuratury na to jest jednak jeszcze za wcześnie.
Przypomnijmy, że Miejskie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Sławnie zaraz po wybuchu afery zwolniło kierowniczkę cmentarza komunalnego w Sławnie. Była już pracownica MPGKiM zajmowała swoje stanowisko od 2007 roku, co oznacza, że do nieprawidłowości mogło dochodzić przez około 9 lat.
Cały proceder nadużyć finansowych najprawdopodobniej wyglądał tak, że pobierano opłaty za różnego rodzaju czynności, które były wykonywane na cmentarzach. Następnie nie wpisywano ich do ksiąg, albo też zawyżano ceny. Co więcej, klienci wykupywali groby na kilkadziesiąt lat, a potem okazało się, że wpisywane były zupełnie inne terminy. Różnica mogła być brana do kieszeni. Na razie są to jednak przypuszczenia.
Wiadomo jest też, że wiele osób korzystających z cmentarzy w Sławnie i Darłowie dostało już pisma z Urzędu Skarbowego z prośbą o dostarczenie wszystkich rachunków związanych z pogrzebem bliskich.
W śledztwach gromadzone są także materiały dotyczące sporu pomiędzy Urzędem Kontroli Skarbowej a lokalnymi samorządami. Jest on związany z postępowaniami administracyjno-prawnymi i wysokością odprowadzanych podatków.