Ćma bukszpanowa to groźny inwazyjny szkodnik bukszpanów. Teraz jest ostatnia szansa na opryski chemiczne, które mogą uratować krzewy.
Jeszcze kilka lat temu ćma bukszpanowa widziana była tylko w Rzeszowie i okolicach Jasła. Teraz szkodnik występuje również w bliskich okolicach Rzeszowa m.in. w Boguchwale, Zgłobniu, ale także w Stalowej Woli, Sanoku oraz w okolicach Łańcuta.
Gatunek co roku powiększa swój zasięg o około dziesięć kilometrów. Może być także przenoszony przez środki transportu. - Jeśli zapłodniona samica ćmy usiądzie na samochodzie, to może zostać przeniesiona na znacznie większą odległość - mówi dr inż. Tomasz Olbrycht, entomolog z Wydziału Biologiczno-Rolniczego Uniwersytetu Rzeszowskiego. Owad w nowym miejscu będzie szukał krzewów, na których złoży jaja.
Na początku trudno jest zauważyć, że bukszpan zaatakowały szkodniki. Gąsienice żerują w ukryciu, zwykle od wnętrza krzewu i od zacienionej strony.
- Zeskrobują dolną skórkę liści i wyjadają miękisz. Kiedy podrosną, zaczynają zjadać liście w całości - opowiada entomolog. Dodaje, że dojrzałe gąsienice są w stanie doprowadzić do gołożerów, czyli całkowitego pozbawienia rośliny liści. - Bukszpan lubi przycinanie, ale ma swoją granicę, po której przekroczeniu, nie jest w stanie zregenerować utraconej powierzchni asymilacyjnej i ginie. Jest to szczególnie ważne w okresie jesiennym. Roślina pozbawiona znacznej ilości liści nie będzie w stanie dobrze przygotować się do zimy - wyjaśnia Tomasz Olbrycht.
Niestety ćma bukszpanowa nie ma u nas naturalnych wrogów. Owadożerne ptaki nie są zainteresowane gąsienicami, które zjadając trujące liście bukszpanu, stają się niejadalne.
Na razie nie ma skuteczniejszej metody zwalczania gąsienic niż opryski. - Należy do tego użyć środków chemicznych o działaniu systemicznym. Oznacza to, że preparat wnika w tkanki i razem z sokami rozprzestrzenia się po całej roślinie - mówi Tomasz Olbrycht.
Oprysk powinien być wykonany właśnie teraz w połowie września i powtórzony na początku października oraz w przyszłym roku na wiosnę, zaraz po ruszeniu wegetacji owadów.
Dlatego należy dokładnie oglądać krzewy, sprawdzać, czy nie mają uszkodzonych liści, czy nie ma na nich zielono-czarnych gąsienic oraz przędzy, która towarzyszy jej żerowaniu. - Warto także potrząsnąć bukszpanem. Jeśli wylecą z niego biało-brązowe motyle, warto wówczas zastosować opryski - mówi entomolog.