Ciężarki na kostkach. Tajemnice pierwszej damy
W czy światowych mediów zwrócone są teraz ma Melanie Trump, pochodzącą ze Słowenii trzecią żonę miliardera, który wygrał prezydencką batalię w Ameryce.
U jego boku zawsze były piękne i młodsze od niego kobiety. Donald Trump nigdy nie krył, że kocha płeć odmienną, choć coś innego wynikało z jego publicznych wypowiedzi.
Dziś oczy wszystkich skierowane są na Melanie Trump, przyszłą pierwszą damę Ameryki. Kiedy była tylko żoną miliardera, nikogo nie obchodziły jej wykształcenie czy zachowanie. Teraz każdy jej krok będzie śledzony przez media.
Dla fotografa mody Matthew Ataniana, który w połowie lat 90. przez dwa lata odnajmował jej pokój w nowojorskim mieszkaniu, Melanie pozostanie nieśmiałą, dużo czytającą kobietą, która w szlafroku na kanapie zwykła spędzać wieczory oglądając serial „Przyjaciele”.
Dla 46-letniej pochodzącej ze Słowenii byłej modelki tydzień konwencji Republikanów był najbardziej doniosłym w jej życiu. Przedtem trzymała się nieco z boku kampanii wyborczej męża.
Dorastała w malowniczym słoweńskim miasteczku Sevnica. Dziennikarze, którzy przyjechali tu, by dowiedzieć się o niej czegoś więcej, usłyszeli opowieści o ambitnej kobiecie marzącej o bardziej szykownym i wytwornym życiu.
Okazało się, że ma przyrodniego brata Denisa Cigelnjaka, którego nigdy nie widziała. Nie wiadomo czy wiedziała o jego istnieniu zanim dziennikarz nie pokazał jej dokumentów sądowych pokazujących, jak jej ojciec próbował unikać płacenia alimentów. Szybko wyszło też na jaw, że upiększyła swój życiorys dodając, iż skończyła architekturę na uniwersytecie w Lublanie, chociaż zrezygnowała po roku nauki.
Mąż mówi o niej „moja supermodelka”. Jednak byli przyjaciele twierdzą, że wczesne lata kariery kobiety urodzonej jako Melanie Knavs były mniej wytworne, niż wskazywałoby określenia używane przez męża. - Przebieg jej kariery nie wyczerpuje definicji pojęcia „supermodelka” - mówi Atanian. - Była nieco starszą od innych modelką i nie pracowała zbyt dużo.
Gdy zamieszkała w mieszkaniu fotografa miała 26 lat. Czynsz płaciła za nią agencja ekstrawaganckiego Włocha Paolo Zampolliego. - Okazała się profesjonalną i solidną osobą - mówi Zampolli, który wypatrzył ją w Mediolanie. Zampolli twierdzi, że Melanie odniosła sukces.
Miała zlecenia na 2-3 dni w tygodniu. Nigdy nie dostawała mniej niż 1.5 tysiąca dolarów za dzień.
Kiedyś wybłagała u Ataniana, by ten skontaktował ją z magazynem „Marie Claire”. - Powiedziałem jej, że nie jest w typie preferowanym przez to pismo. Gdy chodzi o modę poszukiwało ono wtedy przede wszystkim dziewcząt w wieku 17-21 lat. Melanie była starsza. Brała udział w castingach do kampanii reklamowych rzeczy bardziej dojrzałych - papierosów czy alkoholu - wspomina Atanian.
Ona sama nie piła i nie paliła. Jako część reżimu utrzymywania nienagannej linii jadała codziennie 6-7 małych porcji owoców. Nigdy nie tykała śmieciowego jedzenia. Chodząc po domu czy robiąc pranie zawsze nosiła obciążniki na kostkach, co ujędrnia mięśnie nóg. Niemal co wieczór rozmawiała przez telefon z mieszkającymi na Słowenii matką lub siostrą. Atanian twierdzi, że aby zdobyć więcej zleceń jako modelka Melanie zaczęła bawić się kosmetyką chirurgiczną. Ona sama zaprzeczała przedtem jakoby kiedykolwiek poddawała się zabiegom.
Trumpa poznała na przyjęciu w nowojorskim klubie Kit Kat. Będący wówczas w separacji ze swoją drugą żoną Marlą Maples miliarder natychmiast stracił głowę dla pięknej słoweńskiej modelki. W ciągu kilku tygodni zaczęli się spotykać.
Starzy przyjaciele Melanie z Sevnicy widzą przyczynę, dla której Trump ją pociągnął. Jej ojciec Viktor, charyzmatyczny diler samochodów, słynie ze swojej „mocno przerysowanej” osobowości. Jest nie tylko pobieżnie podobny do Trumpa. Ma pięć lat więcej i podobno nosi używane ubrania zięcia. Viktor i jego atrakcyjna żona Amalja większość część roku spędzają mieszkając w Trump Tower lub w klubie miliardera Mar-a-Lago w Palm Beach na Florydzie.