Ciekawie było w Dąbrowie Górniczej. Stelmet musiał się napracować. Teraz play off
Zwycięstwem w Dąbrowie Górniczej z MKS-em 86:80 zakończył Stelmet BC rundę zasadniczą. Nie było łatwo i trzeba było się napracować.
Jak się okazuje mecze o przysłowiową pietruszkę też mogą być ciekawe. Wcześniej oglądaliśmy kilka spotkań gdzie przewaga naszego zespołu nie podlegała dyskusji. W niedzielny wieczór nie było to tak oczywiste dlatego, że gospodarze postawili się liderowi.
W Dąbrowie Górniczej w trakcie sezonu trenera Wojciecha Wieczorka zastąpił Drażen Anzulović. Miał doprowadzić ekipę do play off. Nie udało się, więc tym bardziej gospodarze sukcesem z mistrzem chcieli zakończyć sezon. Stąd, szczególnie w drugiej połowie było sporo emocji, walki, a wynik był otwarty praktycznie do końca. Stelmet miał w tym meczu słabsze momenty, ale ostatecznie końcówkę rozegrał tak jak na mistrza i kandydata do kolejnego złota przystało.
Oto jak ocenili to spotkanie trenerzy i zawodnik, Saso Filipovski: - Gratuluję mojemu zespołowi zwycięstwa. Chcę też pochwalić gospodarzy, bo zagrali dobry mecz. Podeszliśmy do tego wszystkiego profesjonalnie, bo od bodaj czterech kolejek mieliśmy zagwarantowane pierwsze miejsce, ale nie odpuściliśmy. Dzisiaj byliśmy lepsi w ataku niż w obronie. Dzieliliśmy się piłką, szukaliśmy lepiej ustawionego zawodnika. Natomiast w obronie było zbyt dużo błędów. W sumie, szczególnie w drugiej części była to fajna koszykówka, a kibice mieli sporo emocji. To nie był wcale łatwy mecz. Gospodarze mogli odnieść sukces, ale zwyciężyliśmy doświadczeniem i spokojem w końcówce. Życzę zespołowi z Dąbrowy Górniczej i jej trenerowi wszystkiego najlepszego na nowy sezon. My szykujemy się do play offów. Jestem bardzo zadowolony z tego, że zajęliśmy pierwsze miejsce po rundzie zasadniczej. To wynik dobrej pracy zawodników, ale też całego sztabu. Ponieśliśmy tylko cztery porażki w lidze, a przecież rozegraliśmy najwięcej spotkań z naszych zespołów, bo walczyliśmy w Eurolidze i Pucharze Europy. Jesteśmy zdrowi, dobrze przygotowani i teraz czeka nas walka o medal.
- Dzisiaj MKS postawił nam bardzo trudne warunki - dodał Przemysław Zamojski. - Czuliśmy oddech rywala praktycznie do końca. Muszę podkreślić bardzo dobrą grę gospodarzy. Wcale nie było łatwo tutaj wygrać.Trener MKS-u Drażen Anzulović: - Jestem bardzo zadowolony z tego spotkania, tym bardziej, że rywalizowaliśmy z zespołem o bardzo wysokiej jakości. Podeszliśmy do mistrza z należnym respektem, ale biliśmy się o zwycięstwo do samego końca. Oczywiście było kilka niedociągnięć, ale muszę pochwalić mój zespół.
Wyniki pozostałych spotkań ostatniej kolejki:
- Anwil Włocławek - King Wilki Morskie Szczecin 94:63,
- Śląsk Wrocław - Polpharma Starogard Gd. 53:72,
- AZS Koszalin - Energa Czarni Słupsk 75:89,
- Asseco Gdynia - Siarka Tarnobrzeg 72:54,
- PGE Turów Zgorzelec - Trefl Sopot 92:90,
- BM Slam Stal Ostrów Wlkp. - Polfarmex Kutno 79:75,
- Rosa Radom - Polski Cukier Toruń 64:55,
- Anwil Włocławek - Start Lublin 93:67.