"Chrzczone paliwo". Jak jest w Kujawsko-Pomorskiem? [RAPORT UOKIK]
UOKiK przyjrzał się prawie 1000 stacjom benzynowym w całej Polsce. Z roku na rok jest coraz lepiej, ale i tak nie brakuje stacji, na których tankowanie oznaczać może kłopoty dla naszego auta. W niektórych województwach niemal co czwarta pobrana próbka wskazała, że paliwo jest „chrzczone”. Jak jest w Kujawsko-Pomorskiem?
Gdy Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów po raz pierwszy zaczął kontrolować stacje paliwowe - było to w roku 2003 - wyniki były wstrząsające. Niemal co trzecia stacja sprzedawała benzyny o złych parametrach, które narażały samochody na uszkodzenia, a właścicieli na potężne koszty. 15 lat później jest z tym o wiele lepiej, choć oszukujących na paliwie przedsiębiorców nadal nie brakuje.
- W efekcie naszych kontroli z roku na rok poprawia się jakość paliw ciekłych w Polsce. W 2017 roku norm nie spełniało już tylko 2,34 proc. próbek benzyn i oleju napędowego pobranych na losowo wybranych stacjach benzynowych - mówi Marek Niechciał, prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Olej podwyższonego ryzyka
Statystyki mówią, że ryzyko spotkania trefnego paliwa wzrasta, gdy auto napędzane jest olejem (3,4 procent próbek). Mniejsze ryzyko niosą ze sobą auta zasilane LPG (2,1 procent), a najmniejsze - benzynia-ki (1,5 proc. zakwestionowanych próbek). Łącznie inspektorzy zbadali 939 próbek pobranych na 939 stacjach.
Rekontrole pokazały, że część przedsiębiorców albo nie uczy się na błędach, albo nie jest w stanie zapewnić swoim klientom paliwa odpowiedniej jakości. Fatalnie wypadło województwo lubuskie, w gronie stacji ponownie kontrolowanych urzędnicy UOKiK mieli zastrzeżenia niemal do co czwartej próbki.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień