Chory nawet po zdrowie musi u nas iść pod górkę
- Ledwo się wejdzie do tej przychodni, a tu już na dzień dobry schody do pokonania. A dalej wcale nie jest lepiej - żalą się pacjenci przychodni w Sulechowie.
- To jest jakaś tragedia, ludzie starsi nie mogą sobie poradzić, muszą brać opiekunów, żeby pomogli im dostać się do lekarza. Tak samo kobiety z dziećmi - mówił radny Łukasz Bartoszewicz podczas ostatniej sesji rady miasta. Radny poruszył problem barier architektonicznych, które znajdują się w budynku sulechowskiej przychodni. - Ten temat przewija się już którąś sesję z kolei. Była prośba o ułatwienie ludziom starszym i matkom z dziećmi korzystania z tej przychodni. Ale jak do tej pory na prośbę nie ma żadnego odzewu. U góry jest pediatria, do której próbują się dostać matki z dziećmi pod pachą i wózkiem w drugiej ręce - mówił.
10 schodów
Pojechaliśmy do przychodni, żeby dokładniej przyjrzeć się problemowi. Od razu po wejściu do środka pacjent ma do pokonaniu 10 schodów. - Dla osób starszych i niedołężnych już tutaj jest problem... a co dopiero potem. Myślę, że bardzo przydałaby się jakaś winda - mówi Włodzimierz Wujcik, którego zaczepiliśmy na schodach.
10 schodów tuż za samym wejściem do przychodni to dla niektórych bariera nie do pokonania
Na hasło winda zaraz odezwali się inni pacjenci. - Szukacie windy? No to nie znajdziecie. A takie schody to i przy jednym, i przy drugim wejściu. Tragedia! A to nie koniec, bo u góry jest neurologia, na pierwszym piętrze - przychodnia dla dzieci. No jest to poważny problem, żeby te wszystkie schody pokonać - powiedziała jedna z kobiet i dodała, że często jest świadkiem, gdy młode mamy nie wiedzą, jak wejść do środka razem z dzieckiem i wózkiem.
- Ale z tego, co ja wiem, to na windę nie pozwalają tu przepisy. To budynek czteropiętrowy, a żeby zainstalować windę, musi być tych pięter więcej - powiedziała inna z pacjentek.
Będzie winda?
O kłopotach ze zlikwidowaniem barier architektonicznych mówił na sesji Stanisław Okopień z zarządu powiatu. Podkreślił, że problem z funkcjonowaniem przychodni jest w zarządzie znany od samego początku.
- Chcieliśmy zamontować windę od strony podwórka, ale nie otrzymaliśmy zgody od lekarzy, którzy wykupili jedno piętro w przychodni. Zaproponowaliśmy więc budowę windy wewnętrznej na schodach, bo to również jedno z rozwiązań, ale z kolei pojawił się problem architektoniczny z jej wybudowaniem - mówił radny.
S. Okopień dodał również, że dużym problemem w rozwiązaniu sytuacji jest to, że budynek, w którym mieści się przychodnia, jest zabytkowy. Odpada więc budowa windy z przodu. Podobnie z dobudowaniem jej z boku, na co nie wyraża zgody konserwator. Stanisław Okopień podkreślił również, że zarząd doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że bariery architektoniczne będą musiały zostać zlikwidowane, bo tego wymagają przepisy.
- Mamy na to czas do 2017 r. I to nie jest tak, że nie chcemy rozwiązań tej sytuacji. Pracujemy nad tym, bo po to jesteśmy, żeby takie problemy rozwiązywać - poinformował.