Chodorówka Stara. Sufity spadały im na łóżka. Ledwo uszli z życiem

Czytaj dalej
Fot. Ewa Bochenko
Ewa Bochenko

Chodorówka Stara. Sufity spadały im na łóżka. Ledwo uszli z życiem

Ewa Bochenko

Tym ludziom trzeba pomóc, bo to, że wszyscy nie zginęli w ogniu, to jakiś cud. Bóg musi mieć na nich jakiś plan, skoro ich ocalił - mówią mieszkańcy Chodorówki Starej wsi koło Suchowoli.

Siedmioosobową rodzinę od straszliwej śmierci w płomieniach uratował sąsiad. To on pierwszy zauważył ogień, który wybuchł nad ranem, w sobotę, 1 września, w domu Baranowskich. Drewniany, niemal wiekowy budynek spłonął doszczętnie. Ludzie we wsi mówią, że palił się jak pochodnia. W zasadzie wszystko trwało kilka minut i dorobek wielopokoleniowej rodziny zamienił się w popiół.

W dalszej części artykułu przeczytasz rozdziały:

  • Dom zamienił się w popiół
  • Sufit zawalił się na łóżko, na którym spała córka
  • Sąsiedzi stają na głowach, żeby pomóc pogorzelcom
  • Potrzebne jest wsparcie Czytelników
Pozostało jeszcze 93% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Ewa Bochenko

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.