Chcieli mieć spalarnię zwłok, ale na razie nic z tego nie będzie

Czytaj dalej
Fot. Fot. Wizualizacha Hades
Wioletta Mordasiewicz wioletta.mordasiewicz@polskapress.pl

Chcieli mieć spalarnię zwłok, ale na razie nic z tego nie będzie

Wioletta Mordasiewicz wioletta.mordasiewicz@polskapress.pl

Zakład pogrzebowy Hades buduje własny dom pogrzebowy. Realizacja tej inwestycji już się rozpoczęła.

Kaplica i chłodnia

Mury domu pogrzebowego pną się niedaleko cmentarza komunalnego w Giżynku.

- Budujemy go po drugiej stronie, stanie koło tamtejszego pałacyku - potwierdza Tomasz Łoziński, współwłaściciel zakładu pogrzebowego Hades. - Mamy swoją kaplicę w Kluczewie. W Stargardzie chcemy postawić dom pogrzebowy z prawdziwego zdarzenia. Będzie miał 540 metrów kwadratowych powierzchni. W środku powstanie między innymi kaplica do odprawiania mszy. Na miejscu będzie także chłodnia oraz duże prosektorium.

Prosektorium ma mieć około stu metrów kwadratowych powierzchni.

- W naszym mieście nie były przeprowadzane sekcje zwłok, ponieważ nie było do tego warunków - dodaje Tomasz Łoziński, właściciel zakładu. - My takie warunki chcemy stworzyć, by w przyszłości sekcje mogłyby być wykonywane na miejscu. Obecnie są one przeprowadzane w Szczecinie.

Załoga zakładu każdego roku jeździ na branżowe targi związane z pochówkami do Włoch, gdzie podgląda, jak inni organizują pogrzeby. Był pomysł, by w Stargardzie uruchomić spalarnię zwłok. Miała działać w domu pogrzebowym w Giżynku.

Coraz więcej spopieleń

Jak informują pracownicy Hadesu, w naszym mieście coraz częściej mieszkańcy decydują się na kremacje. Zwłoki są wożone do Szczecina albo do Gorzowa. Kosztuje zarówno transport jak i kremacja ciała. Trzeba na to wydać dodatkowo kilkaset złotych.

- Na miejscu na pewno byłoby to tańsze - mówi Tomasz Łoziński. - Poza tym rodziny mogłyby być przy tym obecne. W tych trudnych chwilach ciężko czasem jechać bliskim zmarłego kawał drogi do Gorzowa. A są tacy, którzy jednak chcą uczestniczyć i w takim w pożegnaniu ciała bliskiej osoby.

Ludzie mogą nie chcieć

Miasto nie wyraziło jednak zgody na powstanie spalarni. Inwestorowi zasugerowano, że może być ciężko z decyzją o warunkach zabudowy. Dlatego póki co zrezygnował z takiego przedsięwzięcia. Przedstawiciele Hadesu chcąc rozpocząć inwestycję nie protestowali. Uznali, że może spalarnię uda się postawić w przyszłości.

- Nie chcemy nic na siłę forsować - mówią przedstawiciele Hadesu. - Na takie przedsięwzięcie musi być aprobata społeczeństwa. Miasto nam odmówiło uznając, że ludzie mogą sobie nie życzyć, by działała taka spalarnia.

Budowa domu pogrzebowego na Giżynku potrwać ma około trzech lat. Firma pogrzebowa buduje obiekt własnym sumptem. Jak mówią jej przedstawiciele, na takie inwestycje nie ma dotacji.

Wioletta Mordasiewicz wioletta.mordasiewicz@polskapress.pl

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.