Chciałbym Lewandowskiego w Realu
Jestem zadowolony z naszej oferty, będziemy jednak dążyć do zakupu kolejnych praw - zapowiada Danny Menken, dyrektor zarządzający grupy ELEVEN SPORTS NETWORK.
- Stacja Eleven w zeszłym roku pojawiła się znikąd, ale błyskawicznie została jednym z najpoważniejszych graczy na polskim rynku. Jak do tego doszło?
- Mieliśmy marzenie i je zrealizowaliśmy. Nasz główny udziałowiec, Andrea Radrizzani, w maju ogłosił, że chce założyć nową sieć telewizji sportowej o globalnym zasięgu. Ja dołączyłem do projektu w czerwcu. Mam duże doświadczenie w mediach sportowych, pracowałem m.in. w Eurosporcie. Wspólnie z lokalnymi zespołami zaczęliśmy budować grupę ELEVEN SPORTS NETWORK, ten proces odbywał się bardzo szybko. Po krótkim czasie zostaliśmy jedną z najważniejszych stacji sportowych na rynku. Głównie ze względu na zakupienie przez nas wielu praw do transmisji kluczowych rozgrywek: Primera Division, Serie A, Ligue 1, FA Cup, Ligi Mistrzów piłkarzy ręcznych, NFL, koszykówki, tenisa, a ostatnio choćby Formuły 1 i żużla.
- Spodziewał się Pan, że wszystko potoczy się tak szybko?
- Jestem zadowolony z miejsca, w którym się znaleźliśmy. Zbudowaliśmy szeroką sieć dystrybucji. Nasze kanały są obecne m.in. u czterech największych operatorów telewizji kablowej, którzy skupiają 3/4 gospodarstw domowych posiadających kablówki. Można nas oglądać na platformie nc+, negocjujemy też z Cyfrowym Polsatem. Cały czas dążymy do zwiększenia zasięgu, zawsze może być lepiej.
- Jest Pan zadowolony z jakości waszej oferty na tle konkurencji?
- Zaczęliśmy bardzo dobrze, a udało nam się jeszcze poprawić ramówkę. Cały czas dążymy do zakupu dodatkowych praw. Budujemy też własne studio, by mieć większą możliwość nagrywania programów przed- i pomeczowych czy publicystycznych. Chcemy też otworzyć trzeci kanał. Obecnie na Eleven pokazujemy piłkę nożną, a na Eleven Sports piłkę i pozostałe sporty. Ale czasem brakuje nam miejsca na antenie. Dlatego potrzebujemy dodatkowego kanału.
- Polska - obok Belgii, Malezji i Singapuru - była jednym z czterech krajów, w którym rozpoczęliście działalność. Dlaczego wybraliście akurat nasz kraj?
- Obecnie działamy też w Luksemburgu i na Tajwanie. Dlaczego Polska? Wasz rynek jest wyzwaniem, bo różni się od innych przede wszystkim liczbą platform. Na przykład w Singapurze są dwie, w Belgii trzy. A w Polsce 400. Z drugiej strony, Polacy są bardzo zainteresowani sportem. Są kibicami, angażują się. Każdego dnia widzę komentarze czy pytania w mediach społecznościowych, podoba mi się to. Polacy świetnie przyjęli naszą stację. Ważne było również to, że istniała możliwość przejęcia praw do popularnych w Polsce rozgrywek sportowych. Każdy z naszych oddziałów jest zdecentralizowany. Kupujemy prawa specjalnie na ten rynek, mamy polską ekipę komentatorów.
- Docelowo będziecie chcieli zakupić prawa do pokazywania meczów Ekstraklasy?
- W zeszłym roku byliśmy tego blisko, ale postanowiliśmy wycofać się z przetargu w jego końcowej fazie. Mamy za to hiszpańską La Liga, która cieszy się ogromną popularnością w Polsce. Jesteśmy więc zadowoleni z naszej obecnej oferty. Za kilka lat będzie kolejny przetarg na Ekstraklasę. W tym czasie wiele może się zmienić, lecz na pewno z uwagą będziemy śledzić sytuację.
- Wasi widzowie mogą liczyć na nowe pozycje w ramówce?
- Nie mogę mówić o szczegółach, byłoby to niekorzystne dla negocjacji. Ale na rynku jest wiele praw, które nas interesują. Choćby piłkarskich, sportów walki czy motorowych. Skupiamy się na prawach premium, które wnoszą nową jakość do naszej oferty. Tak będzie też w przyszłości.
- W Polsce od lat standardy w pokazywaniu piłki wyznacza Canal+. Jak chcecie się od nich odróżniać?
- Szczerze mówiąc, nie patrzymy na konkurencję. Od początku realizujemy własną koncepcję. Kluczowe jest dla nas posiadanie silnego zespołu komentatorów. Promujemy nowe twarze z mnóstwem energii. To odróżnia nas od innych stacji. Poza tym maksymalizujemy liczbę meczów, które pokazujemy na żywo. Na dwóch kanałach oferujemy ich więcej niż konkurencja. A uruchomienie trzeciego kanału umożliwi nam powiększenie tej liczby.
- Rozmawiając o sporcie nie możemy pominąć kwestii Euro 2016. Jakie ma Pan przewidywania? I co myśli o polskiej kadrze?
- Jestem Holendrem, z wiadomych względów nie jestem zbytnio zaangażowany w ten turniej (śmiech). Trudno powiedzieć, kto może wygrać. Jeśli chodzi o Polaków, macie silną reprezentację. Kilku najbardziej znanych polskich piłkarzy gra w ligach, które pokazujemy. Znam oczywiście także Roberta Lewandowskiego. I mam wielką nadzieję, że wkrótce dołączy do Realu Madryt. Dla nas jako stacji pokazującej mecze La Liga byłoby to coś kapitalnego.
Rozmawiali: Tomasz Dębek, Hubert Zdankiewicz