Chcemy stać się największym polskim lotniskiem, jeśli chodzi o czartery
Lotnisko Pyrzowice to dziś 3 tysiące zatrudnionych osób i inwestycje za 550 mln zł w ostatnich 10 latach. A to nie koniec. - Żadne lotnisko nigdy nie jest przedsiębiorstwem skończonym - mówi Artur Tomasik, prezes GTL i Top Menedżer roku 2016 woj. śląskiego.
Decyzją kapituły, zdobył pan tytuł „Top Menedżera województwa śląskiego”. Zarządza pan czwartym, jeśli chodzi o liczbę pasażerów, lotniskiem w kraju.
Z pewnością zarządzanie dużym portem lotniczym, jakim jest Katowice Airport, to ogromne wyzwanie, ale i odpowiedzialność. Lotnisko to na tle innych przedsiębiorstw niezwykle specyficzne miejsce, potężny, skomplikowany mechanizm, który szybko weryfikuje umiejętności zarządcze.
Jest pan raczej wizjonerem czy stąpa pan mocno po ziemi?
Obydwie cechy są wskazane w zarządzaniu lotniskiem. Z jednej strony liczne regulacje prawne, kwestie szeroko pojętego bezpieczeństwa i rygorystyczny nadzór powodują, że należy mocno stąpać po ziemi, żeby móc sprostać wszystkim wymaganiom. Z drugiej strony bez wizjonerstwa nie byłoby rozwoju portu. Musimy przecież wiedzieć, gdzie chcemy być za 10 lat i jak to osiągnąć. Miniona dekada pokazała, że jesteśmy skuteczni w realizowaniu naszych wizji. W pracy z pewnością pomaga mi opieranie się na fachowcach, ludziach z wieloletnim doświadczeniem w branży lotniczej, wiedzą i zaangażowaniem, ważne jest też zaufanie.
Ile osób jest zatrudnionych w Katowice Airport, a ile w spółkach na jego terenie?
Katowice Airport to duży zakład pracy. Aktualnie w ponad 50 firmach i instytucjach, które prowadzą swoją działalność na terenie portu, zatrudnionych jest około 3 tys. osób. Obok zarządzającego lotniskiem Górnośląskiego Towarzystwa Lotniczego SA, działają tu m.in. firmy handlingowe, bazy linii lotniczych, dostawcy paliw, przedsiębiorstwa świadczące usługi obsługi technicznej statków powietrznych, a także takie służby państwowe jak Służba Celna, Straż Graniczna czy też policja. Do końca dekady będzie tu pracować już około 4 tys. osób. Przewiduję to na podstawie badań prowadzonych przez ACI Europe, z których wynika, że każdy 1 mln pasażerów więcej, w przypadku portu naszej wielkości, to około 1050 nowych miejsc pracy w różnych podmiotach na jego terenie.
Przez ostatnich 10 lat Katowice Airport przeszedł ogromną przemianę. I wciąż jest placem budowy. Nowy hangar, pas, cargo city... Co jeszcze powstanie w najbliższych dwóch, trzech latach?
W ciągu ostatniej dekady zaplanowaliśmy, przygotowaliśmy montaż finansowy i zrealizowaliśmy inwestycje o wartości ponad 550 mln zł, dzięki którym Katowice Airport powstał praktycznie na nowo. Powstały m.in. baza techniczna do obsługi statków powietrznych, terminal pasażerski C, terminal cargo, zmodernizowaliśmy terminal pasażerski A, rozbudowaliśmy płyty postojowe, wybudowaliśmy także serce każdego portu, czyli nową drogę startową. Kończymy proces związany z przekształceniem starej drogi startowej w drogę kołowania. Przygotowujemy się do budowy bazy paliwowej, modernizacji terminalu pasażerskiego B, będziemy przebudowywać układ dróg wewnętrznych i rozbudowywać parking nr 1. Polska Agencja Żeglugi Powietrznej realizuje projekt budowy nowej wieży kontroli. Wkrótce rozpocznie się także budowa hotelu. To potwierdza tylko powszechnie znaną w naszej branży prawdę, że żadne lotnisko nigdy nie będzie skończone i że nieustannie trzeba realizować tu inwestycje odtworzeniowe czy też rozwojowe.
W 2016 lotnisko odprawiło 3,2 mln pasażerów. W zeszłym i na początku tego roku ogłoszono i uruchomiono sporo nowości; m.in. loty do Dubaju, na Dominikanę, do Amsterdamu, Lizbony, Splitu. A plany na rok 2017?
W 2017 roku obsłużymy około 3,6 mln i będzie to najlepszy wynik w historii pyrzo-wickiego lotniska. Rozwój portu to efekt naszej konsekwentnej i wytrwałej współpracy z liniami lotniczymi i touroperatorami. Aktualnie z wylotem z Katowice Airport dostępnych jest w sprzedaży ponad 110 tras regularnych i czarterowych do 31 państw na 4 kontynentach. Według naszych badań, lotnisko ma spory potencjał wzrostu zarówno w segmencie przewozów regularnych, jak i czarterowych. Naszą ambicją jest stać się największym polskim portem lotniczym w zakresie obsługi ruchu czarterowego, aktualnie jesteśmy wiceliderem. Nadal będziemy rozwijać siatkę połączeń regularnych.
A co z lotami do stolicy? LOT, nasz narodowy przewoźnik, a to kokietuje pasażerów z woj. śląskiego obietnicami częstszych lotów, a to ogranicza swoją siatkę. Od wiosny lotów miało być więcej.
W kwestii zwiększania obecności narodowego przewoźnika w Katowice Airport jestem dobrej myśli. Już niedługo oficjalnie będziemy mogli Państwa poinformować, od kiedy LOT zwiększy częstotliwość lotów z Pyrzowic do Warszawy z dwóch do czterech. Nie poprzestajemy jednak na tym. Uważam, że narodowy przewoźnik powinien wrócić także na trasy zagraniczne, realizowane z Katowice Airport. Sensownym wydaje się uruchomienie regularnego połączenia do Tu-rynu i Tel Awiwu.
Ale lotnisko to nie tylko loty pasażerskie, ale i cargo. Pyrzowice są pod tym względem liderem wśród portów regionalnych. Od roku działa cargo city. To istotna część działalności portu?
Segment cargo stanowi ważną część naszej działalności. Od lat jesteśmy największym regionalnym krajowym portem w segmencie obsługi frachtu lotniczego i nieustannie rozwijamy ten rynek. Znacząca obecność lotniczych firm kurierskich w Katowice Airport świadczy także o pozycji gospodarczej województwa śląskiego i o fakcie, że w regionie powstają produkty wysokoprzetwo-rzone. Rozwój tej gałęzi ruchu nie byłby możliwy bez konsekwentnej realizacji strategii rozbudowy infrastruktury, która powstała po to, żeby zaspokoić potrzeby naszych klientów i umożliwić im planowanie dalszej ekspansji. O sukcesie świadczą liczby. Dekadę temu w Pyrzowicach obsługiwano rocznie ok. 7,7 tys. ton frachtu, w roku minionym już 17,6 tys. ton. Jeszcze przed końcem tej dekady będzie to ponad 20 tys. ton cargo.
Po latach planowania, w naszym kraju ma powstać Centralny Port Lotniczy. Jaki będzie miał wpływ na inne lotniska? Z czego wynika potrzeba budowy takiego portu?
Z pewnością powstanie Centralnego Portu Lotniczego będzie miało wpływ na funkcjonowanie wybranych regionalnych portów lotniczych. Jednak na pytanie, jakie to będą lotniska i w jakim zakresie odczują powstanie CPL-u, merytorycznie będziemy mogli odpowiedzieć po powstaniu stosownych analiz. Ważnym czynnikiem będzie lokalizacja nowego lotniska i jego obszar oddziaływania, który swoim zasięgiem obejmie niektóre porty regionalne. Niezależnie od powstania CPL-u, porty regionalne nadal będą pełnić ważną rolą w zrównoważonym rozwoju Polski i przyczyniać się do budowy lotniczego systemu transportowego kraju. Świadczą o tym twarde dane. W zeszłym roku z 34,1 mln pasażerów obsłużonych na wszystkich polskich lotniskach użytku publicznego, 21,2 mln podróżowało przez lotniska regionalne, to ponad 62 proc. całości obsłużonego ruchu w Polsce. W 2004 roku udział ten wynosił 31 proc.
Ponad połowa lotnisk w Europie nie jest rentowna. W Polsce zyski przynosi 5 spośród 14 portów regionalnych.
Według danych ACI Europe, wśród europejskich lotnisk, które obsługują poniżej 1 mln pasażerów, aż 77 proc. przynosi straty. Pomimo tego, zdecydowana większość ma rację bytu i jest utrzymywana np. przez władze regionalne. Wynika to z tego, że poprawiają skomunikowanie regionów ze światem pod kątem biznesowym i turystycznym, są także istotnym atutem przy pozyskiwaniu inwestorów. W Polsce porty regionalne rozwijają się w zróżnicowany sposób. Poziom ruchu zależy od atutów regionu, który obsługuje dane lotnisko. Port nigdy nie jest celem podróży samym w sobie. W przypadku ruchu przylotowego znaczenie ma liczba i wielkość oddziałów firm z kapitałem zagranicznym oraz atrakcyjność i rozpoznawalność turystyczna regionu wśród obcokrajowców. Te czynniki wpływają na skalę i strukturę ruchu na lotniskach jak Gdańsk i Kraków. W przypadku ruchu wylotowego ważne determinanty to demografia i zamożność społeczeństwa. To ma wpływ na rozwój ruchu w Katowice Airport.
Jak będzie rozwijał się rynek lotniczy w Polsce?
W 2015 roku współczynnik mobilności pasażerów w transporcie lotniczym dla Polski wyniósł 0,78, gdy średnia unijna wynosiła 2,54. Myślę, że do 2030 roku może się on zbliżyć się do poziomu ok. 1,6, co przełoży się na ok. 60 mln pasażerów obsługiwanych rocznie. Z pewnością zmieni się struktura ruchu. Brexit wpłynie na zmniejszenie oferowania na kierunkach brytyjskich, z kolei niż demograficzny w Polsce będzie czynnikiem, który spowoduje znaczący wzrost ruchu na kierunkach ukraińskich.