Urządzenie, które pojawi się pod Słupskiem, działa już w Rumunii.
Radar tarczy antyrakietowej na celowniku gminy Słupsk. Samorządowcy chcą zbadać, jak oddziałuje na środowisko w rumuńskim Deveselu, gdzie od kilku miesięcy funkcjonuje baza US Navy. Bliźniacza infrastruktura powstaje właśnie w Redzikowie. Na terenie byłego podsłupskiego lotniska wojskowego znajdą się wyrzutnie antyrakiet i naprowadzający je radar AN/SPY-1D. Zostanie zamknięty w budynku przypominającym nadbudówkę okrętu.
Jak takie urządzenie wygląda z bliska, oglądali gminni urzędnicy podczas niedawnej wizyty w Rumunii. O promieniowanie, środowisko i badania pytali tamtejszych samorządowców. Jak się okazuje, w Deveselu tego typu kwestii i wątpliwości związanych z funkcjonowaniem amerykańskiej instalacji nie podnoszono.
- Chcemy tych badań - przyznaje Adam Sędziński, sekretarz gminy Słupsk. - Również tego, aby monitoring urządzenia był prowadzony na stałe, już podczas funkcjonowania bazy. O takiej potrzebie mówili przedstawiciele różnych organizacji, stowarzyszeń i nasi mieszkańcy. Na razie ustalamy adresata, do którego z oficjalną prośbą moglibyśmy wystąpić.
Tymczasem wojskowi podczas ubiegłorocznych spotkań z samorządami z regionu zapewniali, że tarcza antyrakietowa nie będzie zagrażać mieszkańcom i środowisku. Instalacja, wedle MON-u, ma spełniać wszelkie polskie normy, które są bardziej wyśrubowane od tych amerykańskich. Zbadanie poziomu emisji fal ma być możliwe na wniosek samorządów już po oddaniu elementów tarczy do użytku. Zgodnie z założeniami instalacja w Redzikowie ma być gotowa do grudnia 2018 roku. Przypomnijmy, że z radarem wiążą się też obostrzenia. Chodzi o 35-kilometrową strefę wokół byłego lotniska, gdzie już obowiązują ograniczenia dotyczące wysokości zabudowy. W promieniu 4 kilometrów od jednostki każdą nową inwestycję o wysokości powyżej 18 metrów i kubaturze 6 tys. metrów sześc. należy uzgodnić z amerykańską i polską armią.