Chcą stawiać na młodzież
Spadkowicze z czwartej ligi:Odra Górzyca i Meprozet Stare Kurowo nie załamują rąk. Zamierzają odbudować grę i za jakiś czas powalczyć o powrót.
Kluby z północy województwa nie mogą być zadowolone z poprzedniego sezonu. Zajęły dwa ostatnie miejsca w tabeli, które nie pozwoliły im pozostać w czwartej lidze. Jednak do upragnionego utrzymania wcale nie było tak daleko. Drużynie i z Górzycy zabrakło tylko trzech punktów...
- Przygotowania do występów w klasie okręgowej rozpoczęliśmy 10 lipca. Odszedł Robert Budzałek, w treningach nie uczestniczy Krzysztof Bednarek, kusi go Warta Słońsk. Resztę zespołu opieramy na juniorach, którzy będą reprezentować nas w „okręgówce”. Trener planuje jeszcze trzy – cztery wzmocnienia, ale na razie nie jesteśmy jeszcze z nikim dogadani. Jeżeli chodzi o zaplecze trenerskie, to wszystko pozostało bez zmian. Tomek Dziabas jest stąd, a to dla nas jest bardzo ważne. Patrząc po końcowej tabeli ubiegłego sezonu, jeden wygrany mecz więcej spowodowałby, że zachowalibyśmy ligowy byt. Zabrakło trzech punktów. Taka jest kolej rzeczy. Na razie nie mamy żadnego parcia na kolejny awans. Chcemy zbudować młody zespół, który w przeciągu roku, dwóch, zdoła się ograć. Dopiero potem zastanowimy się nad kolejnym krokiem. Chcemy dać szansę młodzieży. Co przyniesie przyszłość, zobaczymy dopiero za kilka lat. Naszym celem jest pierwsza piątka tabeli „okręgówki”. Zobaczymy co pokaże sezon i w trakcie rozgrywek zobaczymy co dalej – dodał prezes Odry Górzyca Grzegorz Dereń.
Podobne nastroje panują w Starym Kurowie. Spadek z ligi wcale nie oznacza, że w klubie musi być gorzej. Wręcz przeciwnie. Meprozet chce wprowadzić do pierwszego zespołu jak najwięcej juniorów i miejscowych piłkarzy. Trenerem pozostaje Krzysztof Skrzyński. Zarząd klubu jest bardzo zadowolony z jego pracy.
- Treningi zaczęliśmy 11 lipca. Rozmawialiśmy z zawodnikami, którzy grali u nas w poprzednim sezonie. Powoli określają się ich statusy. Niedługo powinniśmy już wszystko wiedzieć, kto zostaje w klubie, a kogo w nim nie zobaczymy. Decyzje niektórych znaliśmy już wcześniej, ale większa połowa u nas została. W drużynie nie zobaczymy Miłosza Rutkowskiego, Wojciecha Kosmali i Bartłomieja Hajdasza. Zakończyły się wypożyczenia Michała Świercza, a także Patryka Nideckiego. Oni prawdopodobnie zagrają w innych klubach. Liczymy na kilka wzmocnień, ale jeszcze nie mogę nic oficjalnie powiedzieć. Na tę chwilę jest nas bardzo mało. Trenuje około 13 piłkarzy. Z tego co wiem, w innych klubach też jest podobnie, ale na szczęście mamy jeszcze trochę czasu. Graliśmy jak na razie dwa mecze kontrolne. Wygraliśmy 4:1 z Łucznikiem Strzelce Krajeńskie i przegraliśmy z Piastem Karnin Gorzów 0:3. Nie ma u nas jakiegoś parcia na awans. Chcemy trochę przebudować zespół. Spadliśmy z czwartej ligi, ponieważ odeszło zbyt wielu zawodników, którzy robili różnicę. Wiosną zabrakło naprawdę niewiele. Teraz chcemy zająć miejsce w czołówce ligi, a później zobaczymy jak wszystko się potoczy - skomentował prezes Meprozetu Krzysztof Sanocki.