Ceramika przy klasztorze
Miasto i klasztor w Mogilnie zyskały w ostatnim czasie ścieżkę spacerową, a archeolodzy materiał do badań. Wśród znalezisk m.in. fragmenty ceramiki.
Tuż przed przyjazdem młodych pielgrzymów z Kazachstanu, którzy zatrzymali się w Mogilnie w drodze na Światowe Dni Młodzieży, władze gminy zainwestowały w wykonanie alejki spacerowej z kostki granitowej.
Inwestycję zrealizowano pomiędzy klasztorem a brzegiem jeziora Mogileńskiego. Chodnik ma ponad 200 metrów długości. Koszt realizacji inwestycji to 40 tys. złotych. W związku z tym, że zadnie było wykonywane w strefie ochrony konserwatorskiej, pracom budowlanym towarzyszyły prace archeologiczne w postaci nadzorów. Zajęła się tym archeolog Małgorzata Radtke, pracownik Muzeum Ziemi Mogileńskiej w Chabsku.
Obszar inwestycji podzielono na cztery wykopy, co pięćdziesiąt metrów. Pierwszy znajdował się tuż przy odbudowanych schodach z 2010 roku. Ostatni, czwarty, kończył się na granicy parkingu i terenie przyklasztornym od strony południowo-wschodniej.
W trakcie prowadzonych prac pozyskano materiał przemieszany, obejmujący szerokie ramy chronologiczne - od średniowiecza po czasy nowożytne. Zarejestrowano liczny materiał w postaci fragmentów ceramiki, elementów naczyń szklanych, metali, kości, a także fragmenty ceramiki budowlanej.
Jeśli chodzi o szczegóły, Małgorzata Radtke natrafiła m.in. na stalowoszare fragmenty ceramiki tzw. siwaki bardzo popularne od XIII wieku, fragmenty naczyń toczonych na kole garncarskim, a także fragmenty kafli i ceramiki szkliwionej z XVI-wieku. Wyznaczona głębokość wykopów - około 40 centymetrów - nie pozwoliła niestety na szersze rozpoznanie terenu chodnika i obszaru przylegającego.
- I nie natrafiono na obiekty nieruchome czy kontynuację klasztornych obwarowań odsłoniętych przy końcowym odcinku ścieżki, jakie odkryto tu podczas szeroko zakrojonych badań z lat 1970-1980. Głębokość wykopów sięgała wówczas od 1 do 5 metrów - dowiedzieliśmy się.
Dodaje, że zebrany materiał posiada szeroki przekrój czasowy - od X do XXI wieku. Pomimo, iż jest przemieszany np. z gruzem, jest świadectwem aktywnej działalności i burzliwych losów poprzednich gospodarzy Wzgórza Klasztornego, czyli benedyktynów przybyłych do Mogilna w XI wieku.
Z ciekawszych fragmentów ziemia skrywała także: ucha od dzbanów wstępnie datowanych na XV/XVI wiek lub późniejszych w przypadku tych szkliwionych, silnie skorodowane metale, tak, że w niektórych przypadkach stopień korozji uniemożliwia wstępną identyfikację, skorodowany - aczkolwiek dobrze zachowany - dość duży gwóźdź, a także szczątki materiału kostnego.
Jak oświadczyła archeolog, na obecnym etapie prac, materiał został oczyszczony oraz posegregowany zgodnie z lokalizacją jego odkrycia. Dodała zaraz, że pozyskane materiały - pomimo że nie można ich przypisać do konkretnego, określanego w archeologii tzw. kontekstu stratygraficznego - są cennym świadectwem minionych dziejów i historii mogileńskich benedyktynów.