Centrum Zdrowia Dziecka zamyka cztery oddziały [wideo]
W CZD zostaną zamknięte cztery oddziały ze względu na braki kadrowe - poinformował minister zdrowia Konstanty Radziwiłł.
Pomiędzy dyrekcją CZD a pielęgniarkami nadal nie ma porozumienia. Strajkujące przedstawiły nowe, zaskakujące dla dyrekcji żądania.
O konflikcie pomiędzy pielęgniarkami a dyrekcją CZD opowiadał na poniedziałkowej konferencji prasowej minister zdrowia Konstanty Radziwiłł. Tłumaczył, że najważniejsze w konflikcie jest dobro dzieci.
- Myślimy przede wszystkim o dzieciach, najmłodszych pacjentach, którzy leczą się w CZD, i ich rodzicach, którzy niepokoją się o ich dalsze losy - poinformował. Według urzędnika działania pielęgniarek są niezrozumiałe, ponieważ strajkujące dwukrotnie odrzuciły już oferty tuż przed podpisaniem porozumienia. - Pielęgniarki eskalują żądania. Decyzja o funkcjonowaniu CZD leży w rękach pielęgniarek. Mam nadzieję, że to porozumienie będzie - mówił minister.
O nowych żądaniach pielęgniarek z CZD opowiadał w czasie poniedziałkowej konferencji wiceminister zdrowia Marek Tombarkiewicz. Poinformował, że pielęgniarki podczas przeprowadzonych tego dnia rozmów z dyrekcją podbiły żądania. Domagają się 400 zł podwyżki plus dodatkowe pieniądze za pracę na dyżurach w dni świąteczne, w systemie nocnym oraz zwiększenia wynagrodzenia za pięć dni w roku (dwa dni Bożego Narodzenia, dwa Wielkanocy oraz w Nowy Rok), co ostatecznie dawałoby kwotę przewyższającą wcześniejszą propozycję, tj. 500 zł.
Nowa propozycja złożona przez Związek Zawodowy Pielęgniarek z CZD jest obecnie analizowana przez dyrekcję CZD.
Centrum Zdrowia Dziecka zamyka cztery oddziały
TVN 24
Według Tombarkiewicza nie ma chęci porozumienia ze strony pielęgniarek. - To, co zostało wynegocjowane w sobotę, zostało dziś odwrócone, po rozpoczęciu rozmów, po godzinie przewodnicząca przyniosła nową propozycję - poinformował.
Dyrektorka CZD Małgorzata Syczewska wyjaśniła, że w Centrum Zdrowia Dziecka zamknięto cztery oddziały, w których nie ma dzieci albo jest ich za mało, po to, by przenieść personel do tych klinik, w których jest bardziej potrzebny. - Jest to dla nas trudna decyzja, ale jedyna, jaką możemy podjąć - poinformowała. Dodała, że wśród zamkniętych oddziałów nie ma onkologii.
Pielęgniarki poinformowały media społecznościowe, że cała sytuacja w CZD jest manipulowana przez dyrekcję, ponieważ żaden punkt przedstawiony przez nie dyrekcji Centrum nie został wzięty pod uwagę.
- Jesteśmy oburzone, że próbuje nam się wmówić, iż z naszej winy zamykane są oddziały - powiedziała Magdalena Nasiłowska, przewodnicząca strajkujących.
Tymczasem Maciej Hamankiewicz, prezes Naczelnej Rady Lekarskiej, poinformował AIP, że samorząd lekarski od lat apeluje o rozwiązanie systemowe w postaci ustawowego określenia płacy minimalnej. Ponadto Polska jest krajem, gdzie od lat tylko obiecuje się podwyższenie procentu PKB na zdrowie, a realizacja nie dochodzi do skutku. Bez podjęcia decyzji systemowych rząd będzie musiał zmierzyć się z takimi sytuacjami jak w Centrum Zdrowia Dziecka być może w wielu innych miejscach.
Martyna Chmielewska