Rozmowa z prof. dr. hab. med. Piotrem Czauderną, kierownikiem Kliniki Chirurgii i Urologii Dzieci i Młodzieży w Szpitalu im. Mikołaja Kopernika w Gdańsku
Coraz częściej media podają informacje o wypadkach, w których poszkodowani są nie tylko dorośli, ale i dzieci....
Dzieci doznają różnego rodzaju urazów, szczególnie w okresie wakacyjnym, gdy dużo jest okazji do aktywnego spędzania czasu. Prawdą jest, że najwięcej jednak jest urazów u dzieci spowodowanych wypadkami samochodowymi i rowerowymi.
Co myśli chirurg na SOR, gdy pogotowie przywozi małego pacjenta z poważnym urazem?
Pierwsza myśl, jaka przychodzi do głowy lekarzowi dyżurnemu, któremu pogotowie przywozi ranne dziecko, jest zawsze taka sama: jak najlepiej i najskuteczniej je ratować. Potem, gdy okazuje się, że okoliczności wskazują, iż wypadku można było uniknąć, przychodzi refleksja, że rodzicom lub opiekunom zabrakło wyobraźni.
Czy dziecko i dorosła osoba z podobnym urazem mają takie same rokowania co do powrotu do zdrowia?
Bezpośrednio po wypadku dziecko ma często mniejsze szanse przeżycia niż osoba dorosła, ponieważ dziecięcy organizm jest bardziej podatny na obrażenia, ma mniejsze rezerwy i mniej krwi. Nawet mała utrata krwi, która dla osoby dorosłej byłaby niezauważalna, u dziecka może pogorszyć jego stan, np. spowodować wstrząs. U dzieci obserwujemy też innego rodzaju obrażenia niż u dorosłych - głównie urazy jamy brzusznej z różnego rodzaju pęknięciami narządów miąższowych, jak śledziona, trzustka, wątroba.
Szczęśliwie udaje się nam większość takich pacjentów uratować. Natomiast w dłuższej perspektywie organizm rosnący ma duże zdolności kompensacyjne, większe niż dorośli. To powoduje, że dzieci mają również większe możliwości powrotu do stanu sprzed wypadku, np. po ciężkich urazach głowy, po których osoby dorosłe nigdy już do siebie nie dochodzą. A u dzieci bardzo często zdarza się, że pacjent, często po kilku, kilkunastu miesiącach leczenia w szpitalu i rehabilitacji - dochodzi do całkowitej normy.
Bezpośrednio po wypadku dziecko ma często mniejsze szanse przeżycia niż osoba dorosła, ponieważ dziecięcy organizm jest bardziej podatny na obrażenia
Pod warunkiem, że szybko trafi do szpitala, w którym jest chirurgia dziecięca?
Na razie obowiązuje w Polsce zasada, że dziecko z urazem, podobnie jak osoba dorosła, transportowane jest do najbliższego szpitala. Nawet takiego, w którym nie ma oddziału chirurgii dziecięcej. Jest to, niestety, bardzo niekorzystne dla małego pacjenta, bo trzeba go następnie przewozić do innego szpitala, gdzie pracują specjaliści, co powoduje, że traci się cenny czas, a dziecko może umrzeć. Na Pomorzu może się to nie zdarzyło, ale w innych regionach kraju, np. w Wielkopolsce, takie przypadki były. Po to właśnie powstała idea centrów pediatrycznych i urazowych dla dzieci, by bezpośrednio trafiały one tam, gdzie można zapewnić im jak najszerszą pomoc. Centra urazowe będą w pełni przygotowane do udzielania kompleksowej pomocy dzieciom z ciężkimi urazami. Ta idea jeszcze nie weszła w życie w sensie praktycznej realizacji, ale przygotowania do jej wdrożenia są już bardzo zaawansowane.
Na czym polegały te przygotowania?
Akty prawne już są opracowane, centra zostały wyznaczone, w pierwszym etapie powstanie ich siedem. Będzie więc Centrum Urazowe dla Dzieci w Gdańsku, w skrócie zwane CUD, oraz centra - w Olsztynie, Białymstoku, Krakowie-Prokocimiu, Katowicach, Wrocławiu i w Rzeszowie.
Program ma być stopniowo rozszerzany, bo nie wszystkie ośrodki są już do tego przygotowane, niektóre potrzebują jeszcze inwestycji. Są już również środki finansowe na ich doposażenie.
Szpital im. Mikołaja Kopernika nie może uruchomić Centrum Urazowego, bo nie ma lądowiska dla helikopterów. Szczęśliwie jego budowa ruszyła w ubiegły piątek...
Dzięki lądowisku możliwy będzie szybki transport dzieci z całego regionu. Chcemy w naszym centrum wprowadzić organizację pracy opartą na wzorcach amerykańskich, które gwarantują najwyższe standardy opieki. Odbyła się już ogólnopolska konferencja z udziałem amerykańskich lekarzy. W lipcu br. zespół złożony z lekarzy medycyny ratunkowej i chirurgii dziecięcej oraz pielęgniarek był na szkoleniu w jednym z najlepszych centrów urazowych w Ameryce - w Cincinnati.