Centrum dowodzenia jednym z najdłuższych tuneli w Polsce jest w Katowicach [ZDJĘCIA]
Są tacy, co tracą głowę i do tunelu wjeżdżają pod prąd, albo próbują w nim zawrócić. Pojawiają się piesi albo rowerzyści, choć nie powinno ich tu być. No i najgorsze: gigantyczne korki, które pojawią się za każdym razem, gdy w tunelu zdarzy się wypadek. Na szczęście, w Katowicach zmienia się na lepsze.
Spece od inżynierii drogowej nie mają wątpliwości: każda nowo wybudowana droga prędzej czy później się zapełni. Nie inaczej jest ze średnicówką. Na DTŚ korki zdarzają się na razie jedynie przy okazji wypadków, ale właściwie zawsze, gdy do zdarzenia dochodzi w wąskim gardle trasy - tunelu w Katowicach. Ale jak przyznają pracownicy Centrum Utrzymania Tunelu, do którego zajrzeliśmy w minionym tygodniu, poważnych zdarzeń jest tu coraz mniej.
W 2014 roku ani jednego auta jadącego pod prąd - sukces!
Zdecydowanie w ostatnim roku zmalała liczba wypadków w samym tunelu - dodają. Niestety, nadal sporo jest przed wjazdami do niego, a efekt jest ten sam - tunel trzeba zamknąć, pojawiają się korki.
Co ciekawe, nie zdarzył się w minionym roku ani jeden kierowca jadący tunelem pod prąd, przed laty - tunel otwarto w 2006 roku - takie sytuacje występowały regularnie. - Teraz kierowcy już się przyzwyczaili, jak jeździć - dodają pracownicy CUT.
Rowerzyści wjeżdżają do tunelu nadal, ale rzadko zimą, raczej wiosną i latem. Na niektórych pieszych też rady nie ma. - Czasem ich wywołujemy, ale czasem też lepiej, żeby już człowiek szedł gdzie ma iść, niż zawracał - mówią w CUT. W wejściu do tunelu "pomagają" promile. Na jednym z filmów nagranych przed laty w tunelu widać pieszego, który nie dość, że wszedł na nitkę w kierunku Sosnowca, to jeszcze się przewrócił (!) i leżał na jezdni. Był pijany. Na innym, także już starym wideo, ujawnił się natomiast złomiarz, który tunelem pchał wózek wyładowany złomem.
Wszystkie te zdarzenia i wszystko co dzieje się w 600-metrowym tunelu jest nagrywane przez siedem dni w tygodniu 24 godziny na dobę. Obraz z 34 kamer zlokalizowanych w tunelu i kolejnych kilkunastu na obu wjazdach i pięciu skrzyżowaniach (są na odcinku od Dębu, aż po ul. Bogucicką) wokół niego trafia do naszpikowanego elektroniką CUT, znajdujące się tuż nad tunelem, na samym rondzie. Monitorów wyświetlających obraz z kamer jest tu 21. I nie ma fragmentu podziemnej drogi, którego pracownicy CUT nie oglądaliby całą dobę. A naoglądają się.
Szlabany na celowniku
Ostatnio najwięcej nie w tunelu, a jego okolicach. - Bardzo często zdarza się na przykład, że kierowcy (na filmach wygląda, że przez nieuwagę - przyp. red.) taranują szlabany na wjeździe do tunelu od strony ulicy Sokolskiej - opowiadają pracownicy CUT. Szlabany opuszczane są, gdy tunel zostaje zamknięty. Na jednym z filmów widać kierowcę, który przejechał przez szlaban - barierka uniosła się nad autem i opadła - zatrzymał się i... wycofał, znów uderzając samochodem w barierkę.
Znacznie częściej dochodzi jednak w tunelu do awarii samochodów. Jeśli stanie na skrajnym prawym pasie, to jeszcze nie najgorzej, jeśli na środkowym, albo lewym, nie ma rady: tunel znów do zamknięcia.
Nie zamykany, za to mocno spowalniany jest ruch w tunelu, gdy korkują się drogi w okolicy, np. trasa na Sosnowiec, albo zjazd na Bielską i dalej na Murckowską. Normalnie na obu nitkach obowiązuje ograniczenie do 70 kilometrów na godzinę - regularnie przekraczana, rekordzistami są motocykliści - bywa, że spada do 30 km na godzinę.
Zwolnić trzeba też, gdy pod ziemią ciasno, a ciasno bywa coraz częściej, bo liczba aut przejeżdżających tunelem rośnie. W ciągu doby około 50 tysięcy przejeżdża każdą z nitek tunelu. Zaś przepustowość każdej z naw to około 4000 aut na godzinę. W godzinach szczytu natężenie ruchu w tunelu zbliża się do tej granicy.
Przypomnijmy, że katowicki tunel został otwarty z wielką pompą w 2006 r. Od tego momentu nie przechodził większych remontów, za to stale jest modernizowany, m.in. wymieniane są kamery, nigdy jednak z tego powodu nie został wyłączony z użytku. Budowa drugiego tunelu na DTŚ - w Gliwicach - rozpoczęła się dopiero siedem lat po oddaniu pierwszego, w 2013 roku.
Dwa podziemne giganty
W tym mieście gotowy jest na razie odcinek G1 Drogowej Trasy Średnicowej (2,8 km od granicy z Zabrzem do ul. Kujawskiej), a wciąż trwa budowa odcinka G2 (biegnącego od ul. Kujawskiej do węzła łączącego ulicę Portową z DK88). To właśnie na fragmencie G2, liczącym 5,6 km długości i biegnącym przez centrum Gliwic powstaje tunel długi na 493 metry. W Katowicach podziemna trasa liczy więcej, bo 667 metrów w nawie północnej (kierunek Chorzów) oraz 658 w nawie południowej (kierunek Sosnowiec). Różnic między tunelami będzie więcej. Katowicki jest na całej długości szeroki na 11 metrów, gliwicki w najwęższym miejscu będzie miał niecałe 11 m, a w najszerszym 20,4 m.