Cel? Wyśpiewać radość!
Orkiestry dęte, chóry, schole. Muzycznych doznań z pewnością nie zabraknie. Gwiazdą wieczoru będzie Andrzej Rosiewicz.
Zdaje się, że organizacyjnie wszystko dopięte jest już na ostatni guzik, a organizatorzy zaczynają myśleć o jubileuszowym XX festiwalu.
- Zachęcamy zespoły, które zwykle współpracują przy festiwalu, by szykowały się za rok. Prawdopodobnie zmienimy też termin z drugiej soboty czerwca na późniejszą - zdradza ksiądz Andrzej Oczachowski.
Zanim jubileusz, najpierw XIX edycja. Tradycyjnie rozpocznie się mszą św. o godzinie 12.00. - Ale to także będzie msza festiwalowa, ponieważ w jej trakcie zagrają cztery zespoły: chóry Adoramus, Cantabile, schola z Kożuchowa oraz orkiestra dęta Fermata Band z Nowej Soli - mówi ksiądz.
Fermata Band zadba także o oprawę muzyczną podczas przemarszu z kościoła do łagowskiego amfiteatru. Tam po oficjalnym otwarciu festiwalu zaprezentuje się na scenie. Tym samym otworzy festiwalowe prezentacje. A muzycznych doznań, z różnych regionów Polski i spoza granic kraju z pewnością nie zabraknie. Przed 15.00 na scenie pojawi się chór Adoramus ze Słubic, po nim chór z Frankfurtu. Oprócz śpiewu będzie również taniec. Przed publicznością wystąpią zespół Trans z Międzyrzecza oraz Och z Łagowa.
Chór Cantabile z Gorzowa, schola z Kożuchowa, chór Podhulanka z Zielonej Góry, to kolejni festiwalowi goście. Na scenie pojawią się także zespoły śpiewacze: Retro ze Świebodzina oraz zespół z Krzeszyc. Tradycyjnie już wystąpią także Łagowianki.Gwiazdą wieczoru będzie Andrzej Rosiewicz. Koncert rozpocznie się o godzinie 21.00.
- W tym roku niestety nie pojawią się młodzi soliści. Szkoda, bo bardzo nam zależy, by młodzież była częścią festiwalu - dodaje.
Choć młodzież nie uświetni części artystycznej, to wiele osób zasili szeregi grupy wolontariuszy. - Lokalna młodzież uczestniczy w przygotowaniach: chłopcy w kwestiach technicznych, natomiast dziewczęta w gastronomii. Młodzież chce się angażować, ale i my ją do tego inspirujemy. Z uwagi na to, że są to osoby przygotowujące się do bierzmowania, zachęcamy je do społecznej aktywności. Realizujemy to od lat. Chcemy uaktywniać społecznie młodzież gimnazjalną - dodaje.
Zespoły organizacyjne są dwa. - Pierwszy, pięcioosobowy, od wielu lat ten sam. Pracujemy cały rok, spotykamy się co miesiąc. A w chwilę po zakończeniu festiwalu już myślimy o kolejnym. Druga grupa liczy około 15 osób - z różnych grup, stowarzyszeń lokalnych. Zapraszamy ich do współpracy miesiąc przed festiwalem.
Idea „Abyśmy byli jedno”? Tworzenie wspólnoty religijnej, społecznej, kulturowej. -Cel jest taki, by wyśpiewać radość. Poczuć się radośnie i spontanicznie. Najważniejsze dla nas jest to, żebyśmy jako społeczność Łagowa integrowali i jednoczyli się ze sobą. Być może do dumne i szumne hasło, ale w środowisku takim, jak nasze, które generalnie w sezonie zaabsorbowane jest turystyką i nie ma czasu dla siebie, w końcu go znalazło, by wspólnie pośpiewać i być dla siebie - wyjaśnia ks. Oczachowski i dodaje: to, co nie udało się w tym roku w Opolu, nam się ciągle udaje. Kładziemy nacisk na motto „abyśmy byli jedno”. Muzyka łagodzi obyczaje, ma nas scalić. Nam to wychodzi. Czego dowodem jest chociażby zespół organizatorów pracujących ze sobą od lat.
Festiwal „Abyśmy byli jedno” jest jednym z czołowych wydarzeń religijno-muzycznych, które na stałe wpisało się w kalendarz gminnych imprez. Odbywa się w Łagowie już od 19 lat.