Camerimage: wielki powrót do Torunia? Był Toruń, potem Łódź i Bydgoszcz. Historia festiwalu może zatoczyć koło
Przyszłość Camerimage nadal stoi pod ogromnym znakiem zapytania. Nie jest pewne czy podpisanie listu intencyjnego nie było preludium, aby w 2019 r. wydarzenie odbyło się już w Toruniu?
Na zakończeniu tegorocznej edycji EnergaCamerimage w Bydgoszczy Marek Żydowicz zapowiedział, że szuka dla festiwalu nowej lokalizacji. To efekt ostrego sporu z władzami tego miasta, jaki wybuchł po obniżeniu miejskiej dotacji na festiwal przez prezydenta Bydgoszczy Rafała Bruskiego - z 2,5 mln zł do 500 tys. zł.
Czy to oznacza, że impreza wróci po latach do Torunia? I drugie pytanie - czy było już spotkanie Marka Żydowicza z zarządcą Centrum Kulturalno-Kongresowego Jordanki w Toruniu, które dotyczyło szczegółów aranżacji pomieszczeń na cele projektu filmowego? Tak przynajmniej twierdzi nasz informator.
- Nie mam komentarza w tej sprawie - mówi Marek Żydowicz, dyrektor Camerimage.
Na pewno jednak Toruń nie jest jedyną opcją. Podobno rozważana jest także lokalizacja imprezy w Krakowie lub Wrocławiu.
Pytana o festiwal Anna Kulbicka-Tondel, rzeczniczka prezydenta Torunia, twierdzi, że „miasto powinno dołożyć wszelkich starań, aby Camerimage pozostał w Polsce i w regionie kujawsko-pomorskim, dlatego Toruń podtrzymuje swoje zainteresowanie zlokalizowaniem festiwalu w naszym mieście”.
Przypomnijmy, że ostatnie edycje festiwalu odbywały się w Bydgoszczy, a część wydarzeń, jak np. tegoroczna wystawa „Malarstwo wciąż żywe”, miały miejsce w toruńskim CSW. Co w Bydgoszczy się nie podobało.
Spory pomiędzy organizatorem festiwalu a władzami miast, w których był on organizowany to już tradycja tej imprezy. Tak było w Toruniu, a później w Łodzi.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień