Camerimage jest jak raj. Za rok znów w Bydgoszczy - to pewne
W sobotę skończyła się 25. edycja festiwalu Camerimage. Posypały się nagrody (m.in. dla bydgoskiego twórcy) , miłe słowa i deklaracje.
„To było osiem dni w raju” - to stwierdzenie dotyczące zakończonego w sobotę w Bydgoszczy festiwalu Camerimage padało podczas ceremonii zamknięcia imprezy kilka razy.
Camerimage był z pewnością rajem dla tych wszystkich, którzy tego wieczoru zostali wyróżnieni. Najważniejsza nagroda festiwalu, czyli Złota Żaba w konkursie głównym przypadła węgierskiemu filmowi „Dusza i ciało” (reż. Ildiko Enyedi). Statuetką został nagrodzony autor zdjęć do filmu, Mate Herbai. - To dla mnie ogromne zaskoczenie, ale i wielki zaszczyt - mówił. - Dziękuję, że mogłem tutaj być.
Srebrna Żaba w tej kategorii trafiła do Mikhaila Krichmana za zdjęcia do filmu Andreia Zvyagintseva „Niemiłość”, brązową natomiast przyznano Anthony’emu Dod Mantle za obraz „Najpierw zabili mojego ojca” reżyserowany przez Angelinę Jolie. Autor zdjęć nie mógł się pojawić na gali, przysłał jednak podziękowania.
Nagrody w najważniejszej rywalizacji Camerimage wręczał Steven Goldblatt, jeden z członków jury. Zanim to zrobił wygłosił oświadczenie w imieniu całego zespołu jurorskiego. - Jako filmowcy zdajemy sobie sprawę, że żyjemy w brutalnym świecie z pełną brutalności przeszłością - mówił. - Wiemy też, że trzeba to pokazywać i o tym mówić, jednak przeciwstawiamy się bezmyślnej, mizoginistycznej przemocy, jaka była pokazywana w wielu konkursowych filmach.
O bydgoskim akcencie wśród wyróżnionych twórcow oraz planach rozbudowy Opery Nova czytaj w dalszej części artykułu.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień