Cała Polska się śmieje z białostockich policjantów. Bo wycinali konfetti [ZDJĘCIA]
Kolorowe papierki zostały zrzucone ze śmigłowca podczas Święta Niepodległości w Augustowie. Gościem był wiceminister Jarosław Zieliński.
Podczas uroczystości, których jednym z organizatorów był właśnie podlaski garnizon policji, oprócz „biegu o puchar Sekretarza Stanu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji”, główną atrakcją było biało-czerwone konfetti, które rozrzucono z helikoptera Straży Granicznej.
Jak się okazało po miesiącu, nie były to zwykłe kolorowe papierki. Powycinali je - dzień przed obchodami - funkcjonariusze policji z oddziału prewencji w Białymstoku. TVN24, które sprawę odkryło, podało, że dodatkową robotę dostało dziewięciu policjantów. Rzecznik podlaskiego komendanta zresztą to potwierdza.
- Były to trzy ryzy papieru biurowego, które zostały pocięte przez dziewięciu funkcjonariuszy przyjętych od trzech dni - mówi nam podinsp. Andrzej Baranowski. - Takie osoby w tym momencie były przed przeszkoleniem, nie posiadały uprawnień, wiedzy i nie mogły być kierowane do służby zewnętrznej - twierdzi.
Niewielu przekonuje. Sprawa stała się głośna na całą Polskę. Na filmach sprzed miesiąca widać podlaskiego posła i wiceministra spraw wewnętrznych defilującego wśród policjantów. Na innych ujęciach widać jak z nieba leci konfetti.
- Przypomina mi się film „Miś” i łubu-dubu - ocenia Marek Jakubiak z Kukiz’15.
Inaczej widzi to rzecznik komendanta wojewódzkiego.
- Doniosłość i powaga tego święta jest tak duża, że policjanci garnizonu podlaskiego dołożyli wszelkich starań, aby obchody odbyły się godnie oraz uroczyście i były przy tym atrakcyjne dla zgromadzonych mieszkańców.
Jeszcze w piątek, gdy afera wybuchła, komendant główny policji wszczął kontrolę u podlaskich policjantów. Na polecenie wiceministra Zielińskiego. On sam uczestniczył w tym dniu w Białymstoku w konferencji o bezpieczeństwie seniorów. Egzotycznym tańcem powitała go grupa Sen Hawajów.