Były szef ABW, gen. Łuczak: Celem Putina jest odbudowanie wielkomocarstwowej Rosji w granicach byłego Związku Sowieckiego
- Mamy za sąsiada kompletnie nieobliczalnego agresora, łamiącego jednym ruchem obowiązujące traktaty i porozumienia międzynarodowe - komentuje atak Rosji na Ukrainę gen. Dariusz Łuczak, szef Agencji Bezpieczeństwa Narodowego w latach 2013-2015. Jego zdaniem celem Putina jest odbudowanie wielkomocarstwowej Rosji w granicach byłego Związku Sowieckiego przed 1991 r., ze strefami swoich wpływów z tamtego czasu.
Jak Pan zareagował na wiadomości o pełnej inwazji rosyjskiej na terytorium Ukrainy?
Dla mnie jest to niebywały akt agresji na suwerenne, niezależne państwo sąsiedzkie. Pierwszy w tej części świata po II wojnie światowej.
Jak wojna na Ukrainie zmienia sytuację Polski i jej bezpieczeństwo?
Mamy za sąsiada kompletnie nieobliczalnego agresora, łamiącego jednym ruchem obowiązujące traktaty i porozumienia międzynarodowe. Póki, co formalna granica z Rosją leży przy Obwodzie Kaliningradzkim, ale rzeczywiście Putin wraz ze swoją armią już funkcjonuje na Białorusi i ma na Łukaszenkę olbrzymi wpływ. W tym kontekście uważam, że to, co dzieje się od sierpnia ub. roku na granicy polsko – białoruskiej, jest elementem długofalowego planu Putina, którego kolejną częścią jest obecny atak na Ukrainę.
Jak Polska powinna zachować się wobec wojny na Ukrainie?
Polska powinna postępować tak jak do tej pory, czyli działać wspólnie z sojusznikami i partnerami w ramach UE i NATO. Jednocześnie musimy oferować gwarancję pomocy Ukrainie, czyli przekazywanie broni defensywnej i przyjmowanie uchodźców wojennych z Ukrainy.
Czy Putin złamał prawo międzynarodowe atakując Ukrainę?
Putin przede wszystkim złamał, obowiązujące od grudnia 1994 r. tzw. „Memorandum Budapesztańskie”, które gwarantowało Ukrainie suwerenność i nienaruszalność istniejących w tamtym czasie granic. W zamian Ukraina – trzecie wówczas, po USA i Rosji mocarstwo atomowe świata- zlikwidowała posiadany wówczas cały arsenał nuklearny. Gwarancje podpisały Stany Zjednoczone, Wielka Brytania oraz Rosja. Rosjanie pierwszy raz pogwałcili tę umowę, anektując w 2014 r. Krym.
Jak długo Ukraina będzie się bronić?
Tego nikt nie wie, chyba nawet sami Ukraińcy. Zależeć to będzie min. od intensywności i skali agresji rosyjskiej, determinacji państw demokratycznych w nakładaniu na agresora dolegliwych, głównie ekonomicznych sankcji, a także zaangażowania samego narodu ukraińskiego w obronę swojej Ojczyzny. Że będzie olbrzymie – nie wątpię.
Dlaczego Zachód nie powstrzymał Putina przed wojną?
Nie przewidział determinacji Putina w odbudowywaniu naruszonej po rozpadzie Związku Sowieckiego międzynarodowej pozycji Rosji. Do tego doszły jeszcze inne aspekty. Np. Stany Zjednoczone za głównego przeciwnika w ostatnim czasie uważały Chiny, wielkie mocarstwa zaangażowane były w zwalczanie islamskiego terroryzmu. W międzyczasie budowały swoją pozycję ekonomiczną, także we współpracy z Rosją. A ta, drobnymi krokami, realizowała swoje cele. Proszę pamiętać o Gruzji, Osetii, czy aneksji Krymu w 2014 r.
Jak Pan ocenia reakcję Zachodu na atak Rosji?
Pozytywnie. Nareszcie widać jedność w ocenie sytuacji i determinację w nakładaniu na agresora różnorodnych sankcji, czego nie było do tego czasu. Szkoda, że dopiero w momencie tego bezprzykładnego aktu napaści na sąsiednie, suwerenne państwo na wschodzie Europy, niektóre europejskie demokratyczne rządy zauważyły i zareagowały na rzeczywiste zagrożenie dla świata ze strony rosyjskiego przywódcy.
Co może i co powinien zrobić Zachód, aby zatrzymać agresję Rosji? Czy Zachód zdoła powstrzymać Putina?
Zachód już podjął skoordynowane działania, nie tylko werbalne, ale też bardziej dolegliwe, w postaci ekonomicznych sankcji. Bo personalne, choć istotne z politycznego punktu widzenia, nie przyniosłyby pożądanego skutku. Wojna na Ukrainie może potrwać długi czas. Ważna jest w związku z tym ciągła, niezmienna determinacja światowych demokracji, w prezentowaniu poprzez różnorakie formy nacisków, całkowitej dezaprobaty dla agresorskich działań Putina.
Czy Zachód poza sankcjami polityczno- ekonomicznymi, powinien brać pod uwagę działania militarne?
Sądzę, że nie. Natomiast mamy potwierdzanie NATO, że jeżeli tylko na centymetr wróg wejdzie na teren jednego z państw Sojuszu Północnoatlantyckiego, to wówczas będzie reakcja zbrojna. W tej chwili nie powinniśmy się jako Polska angażować w ofensywne działania militarne.
Co oznacza reakcja Chin, które nie krytykują obecnych działań Putina?
Na pozór neutralność. Ale faktycznie ciche wsparcie. Apelowanie w takiej sytuacji przez rzeczniczkę chińskiego MSZ o powściągliwość w ocenach agresji Rosji na Ukrainę i stwierdzenie, że jest to decyzja suwerennego państwa, jest wielkim nieporozumieniem. Obok Chin tak zareagowały min. Kuba i Wenezuela.
Czy Putin jest szalony czy wyrachowany?
Moim zdaniem to drugie. Realizuje od wielu lat długofalowy plan odbudowywania sowieckiego terytorium i strefy wpływów. Niestety, ma w tym poparcie znacznej części społeczności rosyjskiej, od długiego czasu indoktrynowanej przez rządowe media. A w nich opisywany jest „dekadencki” świat Zachodu oraz NATO i czasami UE, jako organizacje wrogie, czyhające na niezależność i dobrobyt Rosji.
Do czego potrzebna jest Ukraina Putinowi?
Przede wszystkim do scalenia na terytorium z czasów Sowietów, a być może z czasów jeszcze wcześniejszych wielkiego, niepodzielnego narodu rosyjskiego. Znamienne były jego słowa sprzed kilku dni o historii Rosji, które całkowicie dezawuowały Ukrainę, jej historię i kulturę. O absurdalności tych tez świadczą liczne memy, które pojawiły się po jego wystąpieniu.
Które państwo będzie następną ofiarą Putina?
Trudno stawiać tego rodzaju prognozy. Chociaż niektórzy analitycy twierdzą i zgadzam się z nimi, że celem Putina jest odbudowanie wielkomocarstwowej Rosji w granicach byłego Związku Sowieckiego przed 1991 r, ze strefami swoich wpływów z tamtego czasu.
Czy widzi Pan zagrożenie wybuchem trzeciej wojny światowej? Czy jest jakaś analogia między wrześniem 1939 r. a lutym 2022?
W tym momencie nic nie wskazuje na twierdzenie, że agresja Putina na Ukrainę może doprowadzić do kataklizmu na taką skalę, jaki był udziałem świata w 1939r. Na szczęście, dzięki rozsądnym decyzjom z lat 90 – tych, jesteśmy członkiem najbardziej stabilnego paktu gwarantującego bezpieczeństwo, jakim jest NATO oraz funkcjonujemy w ramach UE. Ostatnie wypowiedzi zachodnich przywódców, zwłaszcza prezydenta Bidena, zdecydowanie potwierdzają gwarancje bezpieczeństwa Polski.