Były naczelnik skarbówki w Sosnowcu powiesił się w celi. Odwołano dyrektora aresztu
Minął tydzień od śmierci Marcina K. w celi. Specjalny zespół bada okoliczności śmierci byłego naczelnika sosnowieckiej skarbówki. Ministerstwo kontroluje areszt, w którym zginął. Za ten skandal stanowiskiem zapłacił już jego dyrektor.
Naczelnik skarbówki się powiesił. Dyrektor aresztu odwołany
Pułkownik Cezary Śmietanowski, dyrektor Aresztu Śledczego w Warszawie-Białołęce, został odwołany ze stanowiska, a wobec dwóch funkcjonariuszy Służby Więziennej, którzy „niewłaściwie wykonywali swoje obowiązki”, wszczęto postępowania dyscyplinarne.
To efekt dramatu, do którego doszło tydzień temu w areszcie. W monitorowanej celi, w towarzystwie innych osadzonych, zmarł były naczelnik Pierwszego Śląskiego Urzędu Skarbowego w Sosnowcu Marcin K. Mężczyzna powiesił się - informowaliśmy o tym w zeszłym tygodniu.
Marcin K., przypomnijmy, był głównym podejrzanym w śledztwie prowadzonym przez Prokuraturę Regionalną w Katowicach. Został zatrzymany w lutym przez funkcjonariuszy Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Przedstawiono mu zarzuty popełnienia trzydziestu przestępstw, za które groziła mu kara nawet 10 lat pozbawienia wolności.
Były naczelnik Pierwszego Śląskiego Urzędu Skarbowego w Sosnowcu Marcin K. zmarł tydzień temu w celi w Areszcie Śledczym w Warszawie-Białołęce. K. to główny podejrzany w śledztwie prowadzonym przez Prokuraturę Regionalną w Katowicach. Do tej pory byłemu naczelnikowi Pierwszego Śląskiego Urzędu Skarbowego Marcinowi K. przedstawiono zarzuty popełnienia 30 przestępstw, za które groziło mu nawet 10 lat pozbawienia wolności. K. miał przyjąć łapówki w wysokości ponad 600 tysięcy złotych.
Został przewieziony z mysłowickiego AŚ do Warszawy-Białołęki, ponieważ miał zeznawać przed Sądem Okręgowym w Warszawie jako świadek w innej sprawie. Jak doszło do jego śmierci i dlaczego nikt jej nie zapobiegł?
- Trwają czynności wyjaśniające prowadzone przez zespół specjalistów, powołany przez dyrektora okręgowego Służby Więziennej - poinformowała wczoraj mjr Elżbieta Krakowska, rzeczniczka prasowa dyrektora generalnego Służby Więziennej. - Niemniej jednak już na tym etapie, po wstępnej analizie materiału, wszczęto dwa postępowania dyscyplinarne wobec funkcjonariuszy, którzy niewłaściwe wykonywali swoje obowiązki służbowe. Ze stanowiska odwołany został także dyrektor aresztu (płk Cezary
Śmietanowski - dop. red.) - dodaje mjr Elżbieta Krakowska. Sprawę badają również śledczy.
Jak przekazał prokurator Artur Oniszczuk, szef Prokuratury Rejonowej Warszawa-Praga Północ, postępowanie jest na wstępnym etapie. - Wszczęliśmy śledztwo, które jest prowadzone w kierunku namawiania bądź udzielania pomocy w popełnieniu samobójstwa. Sprawdzamy wszystkie ewentualności - podkreśla prokurator Artur Oniszczuk. Dodał, że w ramach tego postępowania będzie również wyjaśniany wątek związany z ewentualnymi nieprawidłowościami, jeśli chodzi o zachowanie funkcjonariuszy Służby Więziennej.
Z naszych informacji wynika, że K. przebywał w monitorowanej celi i byli tam również inni osadzeni. Mjr Elżbieta Krakowska poinformowała, że Marcin K. popełnił samobójstwo, wieszając się na kracie okiennej na pasku od spodni. Ze wstępnych ustaleń wynika, że K. nie zdradzał żadnych symptomów, które świadczyłyby o tym, że będzie próbował popełnić samobójstwo.
- Sprawa jest co najmniej dziwna. Wielu osobom zależało na tym, by Marcin K. już nie żył - mówiły nam osoba znająca kulisy śledztwa.
Przypomnijmy, że naczelnik Pierwszego Śląskiego Urzędu Skarbowego w Sosnowcu Marcin K., prezes piłkarskiego Zagłębia Sosnowiec Marcin Jaroszewski (zgodził się na podawanie pełnych danych) oraz lokalny biznesmen Piotr D. zostali zatrzymani w lutym przez katowicką delegaturę Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Zatrzymania były związane ze śledztwem prowadzonym przez Prokuraturę Regionalną w Katowicach od października 2016 roku.
Prezes Zagłębia Sosnowiec po złożeniu wyjaśnień został zwolniony do domu i wydał oświadczenie. Poinformował, że chce zaskarżyć decyzję o jego zatrzymaniu, ponieważ nie widzi korzyści, jaką miałby osiągnąć, wręczając urzędnikowi bilety na mecz Legia - Ajax (prezes podkreślał, że ostatecznie nie przekazał wejściówek).
Już 20 czerwca 2017 roku funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego Delegatury w Katowicach zatrzymali Mirosława M. oraz Dariusza S. związanych w przeszłości z Fundacją Ruch Chorzów oraz Ruch Chorzów SA. Obaj - od marca 2015 roku do kwietnia 2016 roku - mieli wręczyć naczelnikowi Pierwszego Śląskiego Urzędu Skarbowego w Sosnowcu łapówki o łącznej wartości 72 tysięcy złotych. Po śmierci Marcina K. Ministerstwo Sprawiedliwości rozpoczęło kontrolę w Areszcie Śledczym w Warszawie-Białołęce. Od tygodnia w tej sprawie nie wypowiedzieli się jednak ani minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, ani wiceminister Patryk Jaki.
- Rzeczywiście jest wyjątkowo cicho w tej sprawie, chociaż w przedziwnych okolicznościach zginęła osoba, która usłyszała zarzuty w głośnej, wielowątkowej sprawie - podkreśla były minister sprawiedliwości i wiceprzewodniczący PO Borys Budka. - Jeśli politycznej odpowiedzialności nie ponosi sam pan minister Ziobro, to przynajmniej Patryk Jaki, który jest bezpośrednio odpowiedzialny za nadzór nad polskim więziennictwem. Niestety, zamiast nadzorować, bawi się w politykę i takie są efekty - komentuje Borys Budka.
Śmierć w celach
W przeszłości w jednostkach penitencjarnych dochodziło już do samobójstw osób, które były podejrzane lub skazane w związku z głośnymi sprawami.
Bez wątpienia najgłośniejszy przykład to sprawa śmierci Krzysztofa Olewnika, syna płockiego biznesmena Włodzimierza Olewnika. Mężczyzna został porwany w nocy z 26 na 27 października 2001 roku.
Przestępcy żądali okupu i pomimo tego, że go otrzymali, 5 września 2003 roku zamordowali Krzysztofa Olewnika.
Winnymi zabójstwa uznano: Roberta Pazika (ps. „Pedro” ) oraz Sławomira Kościuka . Obaj zabójcy zmarli w zakładzie karnym w Płocku. Oficjalnie: popełnili samobójstwo. Wojciech Franiewski (przywódca grupy, która porwała Krzysztofa Olewnika), został natomiast znaleziony martwy w celi aresztu w Olsztynie.
Dzień po znalezieniu ciała Roberta Pazika (20 stycznia 2009 roku) do dymisji podał się ówczesny minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski. Swoją decyzję ogłosił po spotkaniu z premierem Donaldem Tuskiem.
Jak informuje Służba Więzienna, w polskich zakładach karnych i aresztach śledczych przebywa obecnie ponad 73 tysięcy osadzonych. Rocznie dochodzi do około 200 prób samobójczych. W tym roku samobójstwo popełniło 13 więźniów.