Był pomysł na grę
Dwunasta lokata w tabeli oznaczająca degradację, nie została przyjęta w Rzepinie ze smutkiem. Zespół zaprezentował się bardzo dobrze.
Podopieczni trenera Kamila Michniewicza mimo spadku z ligi mogą być zadowoleni ze swojej postawy w rozgrywkach trzeciej ligi dolnośląsko - lubuskiej.
Siedem z ostatnich ośmiu sezonów występowali na czwartym poziomie rozgrywkowym. Skazywani przez wszystkich na pożarcie wielokrotnie udowodnili, że potrafią grać w piłkę i trzeba się z nimi liczyć. Początek rundy wiosennej w ich wykonaniu był znakomity. Pięć spotkań bez porażki, wygrane ze Stilonem i rezerwami Miedzi. To sprawiło, że drużyny „z czuba” tabeli wiedziały, że wywiezienie punktów z Rzepina, nie będzie łatwym zadaniem. Ilanka miała swój styl, grała ofensywnie, z pomysłem, kombinacyjnie, a zarazem uważnie w obronie. Zawodnicy słuchali i realizowali wskazówki taktyczne trenera. Licznie zgromadzona publiczność mogła oklaskiwać bramki swoich ulubieńców i cieszyć się ich grą. Dopiero w końcówce sezonu zespół przetrzebiony sporymi osłabieniami prezentował się trochę gorzej. Ambitny opiekun ekipy z Rzepina był wściekły na swoich piłkarzy po porażkach 1:7 ze Śląskiem II oraz 0:9 z Górnikiem Wałbrzych. Mówił nam, że taka postawa zawodników jest niedopuszczalna i jest mu po prostu wstyd za grę zespołu. Najlepszym strzelcem był Marcin Żeno, który zdobył 14 bramek. Wspomagali go Andrzej Pawłowski i Mateusz Stefanowicz, którzy strzelili 9 i 6 goli.
- Naszym celem było zdobycie 40 punktów w minionym sezonie. Mamy 43, czyli założenie zostało zrealizowane. Na 50-lecie klubu chcieliśmy zagrać w mocnej trzeciej lidze i dobrze się w niej zaprezentować. Mimo niezbyt wysokiego budżetu jakim dysponowaliśmy, uważam że nie przynieśliśmy wstydu. Wiele spotkań było bardzo dobrych, ubolewam tylko nad końcówką sezonu, gdzie powinniśmy spisać się trochę lepiej. Wysokie porażki były nam niepotrzebne i trochę zamazały obraz sezonu. Wiedzieliśmy już zimą, że musimy skupić się nad budowaniem drużyny na przyszły sezon, gdzie wystąpimy w czwartej lidze. Chcieliśmy grać ofensywnie, widowiskowo i myślę, że nam się to udało. Chłopaki dobrze wywiązali się z tego, co ćwiczyliśmy na treningach. Wszyscy zrobili spory progres. Ciężką pracą można osiągnąć wszystko i doskonale widać to na przykładzie doświadczonych zawodników.
Naszą największą siłą był kolektyw i dobra atmosfera. Każdy mecz miał innego bohatera. Nie chcę wyróżnić poszczególnych zawodników, bo uważam, że cała drużyna zagrała dobry sezon. Graliśmy w najsilniejszej trzeciej lidze od lat, a po reorganizacji w nowych rozgrywkach, mecze w niższej klasie nie będą należały do łatwych. Wszystkie nasze drużyny plus czołówka z poprzedniej ligi sprawi, że runda jesienna zapowiada się bardzo ciekawie. Celem zarządu jest miejsce w pierwszej „piątce”, zaś ja będę zadowolony z pozycji na podium. Uważam, że jesteśmy w stanie to zrealizować. Chcemy budować strukturę klubu, szkolić młodzież, aby w przyszłości nasi wychowankowie stanowili o sile pierwszej drużyny. Zespół jest bardzo ambitny, a zarząd dokłada wszelkich starań, aby dopomóc chłopakom w realizowaniu swoich założeń i wchodzeniu na coraz wyższy poziom - powiedział trener Steinpolu - Ilanki Rzepin, Kamil Michniewicz.