Był komendant strażników oddał sprawę do sądu
Były komendant straży miejskiej w Zielonej Górze poszedł do sądu za jakoby bezprawne zwolnienie z pracy - poinformował "GL" prezydent miasta.
O sprawie poinformował „Gazetę Lubuską” prezydent Zielonej Góry Janusz Kubicki.
Przypominamy, że Sławomir N., były już szef straży miejskiej w Zielonej Górze, w styczniu tego roku został złapany na jeździe po pijanemu. Mężczyzna jechał do pracy, mając we krwi 0,7 promila alkoholu. Co oznacza, że dopuścił się przestępstwa.
Jak informowała „GL” 19 stycznia, do zatrzymania doszło podczas porannej kontroli trzeźwości, w trakcie której na jeździe na „podwójnym gazie” złapano aż trzech kierowców. Wśród nich urzędnika miejskiego, który jechał do pracy. - Nie mam żadnych wątpliwości, rozwiązanie umowy jest oczywiste. Komendant traci pracę w trybie natychmiastowym - powiedział wtedy „GL” Janusz Kubicki.
We wtorek próbowaliśmy skontaktować się z byłym komendantem. Niestety Sławomir N. nie odbierał telefonu.
Sławomir N. był szefem zielonogórskiej straży od 2009 roku Wcześniej pracował w policji. Wtedy to, 7 lat temu, przywrócono do życia formację. Sławomir N. w zielonogórskiej straży zarządzał około 30 osobami. Po tym jak stracił pracę, nie powołano nowego szefa. Obowiązki kierowania strażą miejską, z której prezydent zamierza zrezygnować, przejął jego zastępca. Warto też przypomnieć, że 21 kwietnia 2014 r. Sławomir N. był już kontrolowany przez patrol policji w zielonogórskim magistracie. Podejrzewano, że jest pijany. Wtedy badanie nie wykazało, że jest pod wpływem alkoholu. Policja została wezwana przez nieznaną osobę.