
Sprawa cyrków w Zielonej Górze wciąż wywołuje emocje. Obrońcy zwierząt zapowiadają kolejny protest. Radny zwołuje konferencję prasową...
Na ostatniej sesji rady miasta radni przyjęli apel, w którym zwracają się do prezydenta Janusza Kubickiego i właścicieli prywatnych terenów, by nie udostępniali miejsca cyrkom, w których występują dzikie zwierzęta.
Ledwie sprawa z cyrkami została przedyskutowana podczas obrad rady miasta, a już w Zielonej Górze pojawiły się plakaty informujące o przyjeździe włoskiego cyrku w najbliższy weekend - 9 czerwca.
Lokalni obrońcy zwierząt już zapowiadają, że będą protestować.
Na wczorajszej konferencji prasowej radny Grzegorz Hryniewicz, inicjator dokumentu o zakazie mówił: –Apeluję, by ludzie nie korzystali z tej atrakcji, by sprzeciwili się i pokazali, że zielonogórzanie włączają się w inicjatywę cyrków bez zwierząt.
Dodał też, że nie chodzi o ten konkretny przypadek, ale o to, by z Zielonej Góry cyrki ze zwierzętami zniknęły na zawsze. Bo jak mówił w wielu miastach Polski trwa bojkot cyrków, na których arenach biorą udział dzikie zwierzęta. Zarządzenie w sprawie zakazu przedstawień cyrkowych z udziałem zwierząt podpisali już włodarze miast takich jak Warszawa, Poznań czy Wrocław.
–Będę apelował do właścicieli prywatnych posesji, a także do dyrektorów placówek oświatowych publicznych i niepublicznych w Zielonej Górze o niedystrybuowanie bezpłatnych biletów na pokazy cyrkowe i niewydzierżawianie terenów, na których mógłby stanąć cyrk, którego główną atrakcją są zwierzęta – dodał Grzegorz Hryniewicz.
Petycję w sprawie wprowadzenia zakazu organizacji przedstawień cyrkowych z wykorzystaniem zwierząt podpisało ok. 5 tys. mieszkańców.