Bydgoszcz zarasta chwastami - czytelnicy oburzeni. Dlaczego miasto nie kosi traw?
Zachwaszczona Bydgoszcz to niekończąca się historia. Nasz czytelnik piętnuje bezruch Urzędu Miasta Bydgoszczy w tej sprawie i wskazuje, że tak zarośniętego miasta nie widział w Polsce czy na zachodzie Europy.
Po wielu sygnałach od czytelników pisaliśmy niedawno o tym, że Bydgoszcz porasta chwastami na terenach miejskich.
- Z zainteresowaniem przeczytałem, jak to miasto przekonuje Bydgoszczan do łąk kwietnych - pisze do nas kolejny czytelnik, mieszkaniec Bydgoszczy. - Większej bzdury nie słyszałem! Naprawdę w ratuszu mają nas za głupców. Po pierwsze to, co dzieje się w naszym mieście, pod względem utrzymania zieleni, to przykład na totalne zaniedbanie, które wskazuje na brak gospodarza, a nie kwietne łąki! Proszę niech urzędnicy wskażą chociaż jedno miejsce, w którym możemy zobaczyć jakiekolwiek kwiaty np. maki, chabry – charakterystyczne dla kwietnej łąki. Nie mylny, zatem kwietnej łąki z zaniedbaniem i hodowlą w mieście chwastów. Prymitywnym poszukiwaniem, na czym tu jeszcze oszczędzić tysięcy złotych. Na wielu skrzyżowaniach osty przekraczają metr i utrudniają kierowcom widoczność. Poza tym, czym większy przyrost chwatów, tym większa absorbcja wody z ziemi i podatność na wysychanie.
Najbardziej zachwaszczone miasto
Zarośnięte są nawet tak reprezentacyjne miejsca jak plac Weyssenhoffa, Aleje Mickiewicza, o drogach wlotowych do miasta nie mówiąc - Szubińska, Fordońska roją się od chwastów.
Największy problem w tym, że chwasty przerosły nasady licznych kwiatów, krzewów, iglaków. - Właściwych roślin już prawie nie widać - pisze czytelnik. - W efekcie chwasty nasadzoną zieleń zagłuszyły. W tej chwili nakłady i koszty oczyszczenia miejsc, w których są wykonane regularne, zaprojektowane nasady będą zdecydowanie większe! Poza tym, kolejne kłamstwo - nie można mylić koszenia trawników z utrzymaniem zieleni i wyrywaniem chwastów z terenów obsadzonych. Przykładem są ronda, liczne zielone pasy rozdziału między jedniami. Wiem co, piszę. Przez lata utrzymywałem zieleń w domu, a przed chałupą miałem kwietną łąkę. I tego faktycznie nie kosiłem, bo kto, by kosił, maki, chabry, ozdobną trawę np. miskanta.
Do tego nasze miasto w porównaniu z innymi w Polsce wygląda tragicznie. Przez pandemię zostałem w kraju i już trochę widziałem – nigdzie tak zachwaszczonego miasta nie widziałem, wstyd i przykro mi, jako mieszkańcowi Bydgoszczy od kilku pokoleń. Dziadek zginął za to miasto w czasie okupacji. Moja rodzina miała powiązania z Barciszewskim, a teraz degrengolada, brud i chwasty na każdym kroku – Szubińska - tu po robotach drogowych Strabagu, to w ogóle wygląda jak po wojnie - Grunwaldzka, Fordońska. Nie ma ulicy, miejsca, w którym tereny zielone należące do miasta były czyste, uporządkowane, utrzymane, jak należy i to w czasie, w którym odwiedzają Bydgoszcz tysiące ludzi!
Kosić jak najmniej
- Koszenie jest w trakcie - informuje Marta Stachowiak, rzecznik prezydenta Bydgoszczy. - Musimy jednak mieć świadomość, że decyzja o przesunięciu koszenia o 3 miesiące, spowodowana głównie suszą, ma swoje konsekwencje – nie jest możliwe skoszenie wysokiej trawy „od ręki” w całym mieście. Koszenie w tym roku rozpoczęliśmy w czerwcu, głównie tam gdzie bujne trawy wdzierały się na ścieżki rowerowe czy chodniki bądź zaczynały zasłaniać widoczność. Wprowadziliśmy też po raz pierwszy minimalną wysokość po koszeniu - ok. 10 cm. Nadal też stosujemy zasadę, żeby kosić jak najmniej i tylko tam gdzie będzie to konieczne.
Chcemy przekonać mieszkańców, że bujne trawy i łąki miejskie mają wiele zalet a w dobie suszy ograniczanie koszenia traw bardzo krótko staje się koniecznością. Pilotażowo wytypowaliśmy ponad 30 lokalizacji, które będą koszone tylko dwa razy w roku. Dzięki temu w tych miejscach poza trawą pojawią się też inne gatunki roślin. Naturalne łąki miejskie będą rosły m.in. w Parku Milenijnym, na pętli tramwajowej przy ul. Wyścigowej, przy bulwarach nad Brdą, przy Wałach Jagiellońskich, ul. Kruszwickiej, Unii Lubelskiej, czy skarpie na ul. Bełzy. Ograniczone koszenie dotyczy także części parków i skwerów.