Bydgoscy radni Sejmiku Województwa przedstawili plan rozwoju medycyny w regionie. Nie spotkał się z zainteresowaniem większości radnych.
„Sejmik Województwa Kujawsko-Pomorskiego mając na uwadze bardzo trudną sytuację ochrony zdrowia w Polsce i regionie, związaną głównie z najmniejszą w Europie liczbę lekarzy, pielęgniarek i innych pracowników medycznych zwraca się z prośbą do J. M. Rektora i Senatu Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu (...), by rozważył utworzenie w strukturze UMK wielokierunkowego wydziału medycznego i wyraził zgodę na utworzenie na bazie obecnego Collegium Medicum UMK Uniwersytetu Medycznego w Bydgoszczy” - to fragment projektu stanowiska, jakie zaproponowała grupa radnych z Bydgoszczy podczas poniedziałkowego posiedzenia Sejmiku.
Przewodniczący Sejmiku nie włączył tej kwestii w porządek obrad - chciał, by zdecydowało o tym głosowanie. I tak 11 osób wniosek odrzuciło, 9 wstrzymało się od głosu, sześć go poparło.
Roman Jasiakiewicz, jeden z bydgoskich radnych Sejmiku jest całą sytuacją oburzony. Na swoim profilu na Facebooku komentuje.
- Radni województwa ponad podziałami na własne życzenie tracą podmiotowość. W większości nie rozumieją, że działają przeciwko sobie, ustawa o samorządzie województwa wymaga pilnej rewizji, niektórzy radni zrobią wszystko, by się nie narazić.
Ta sytuacja jest przyczynkiem do zorganizowania konferencji prasowej na temat przyszłości medycyny w regionie, jaką na dziś zaplanowali bydgoscy radni województwa.
Kilka dni temu media obiegła też wypowiedź toruńskiej posłanki .Nowoczesnej Joanny Scheuring-Wielgus. - Dotarły do mnie informacje, z których wynika, że w Bydgoszczy coraz więcej mówi się o wycofaniu projektu ustawy o utworzeniu samodzielnej uczelni medycznej w Bydgoszczy. Bydgoska PO chce to zrobić po cichu, bo dostrzegła, że projekt nie ma szans. Chcą teraz zupełnie nowej ustawy. Więcej informacji upublicznię niedługo - mówiła.
Teresa Piotrowska, posłanka PO z Bydgoszczy, te informacje dementuje. - Bzdura, nie wiem, skąd pani poseł ma takie rewelacje. Wręcz przeciwnie, cały czas prowadzimy rozmowy w ministerstwach, przekonujemy, staramy się tłumaczyć, dlaczego ten projekt jest ważny.
Mamy szansę stworzyć w regionie silną medycynę, ale do tego jest potrzebna współpraca i porozumienie Bydgoszczy i Torunia. Niestety, nie ma go i nie da się tego ukryć. I wszyscy na tym tracimy.
Przypomnijmy, UMK oraz toruńscy politycy od początku byli przeciwni utworzeniu w Bydgoszczy samodzielnej uczelni medycznej na bazie Collegium Medicum.
Do sprawy wrócimy.