Bydgoskie tramwaje ruszają po nowemu, a "dwójka" jednak jedzie... w kieszeń

Krytykowany wjazd tramwaju po drodze z tarasu do Śródmieścia Bydgoszczy na Babią Wieś zostaje. Wydłuży jazdę o ok. 12 minut. Dziś tramwaje ruszyły po nowemu.

O szeroko komentowanym i krytykowanym przez bydgoszczan pomyśle puszczenia tramwaju zjeżdżającego od zmodernizowanej pętli przy ul. Magnuszewskiej na Wyżynach w Babią Wieś juz pisaliśmy. Linia nr 2 - jadąc z górnego tarasu aż do Myślęcinka, czyli przez całe miasto - na chwilę z ronda Toruńskiego odbije w stronę pętli Babia Wieś, żeby potem zawrócić i pojechać normalna trasą. Drogowcy nazywają to „wjazdem kieszeniowym”.

Jak mówią pomysłodawcy z Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej, rozwiązanie powstało z myślą o zapewnieniu dogodnego dojazdu do zabudowań zlokalizowanych wokół Babiej Wsi oraz obiektów sportowych.

Kilkanaście minut

Tyle tylko, że to „na chwilę” to trochę mało powiedziane, bo będzie to, jak się szacuje, „dwójka” w kieszeni zabawi około kilkunastu minut. To dla wielu bardzo dużo.

Bydgoszczanie zwracali uwagę, że w ten sposób np. nie będą mogli wykorzystać biletów i kasować przy przesiadkach dwa, krytykował to rozwiązanie w rozmowie z „Expressem” Dariusz Falkowski, wiceprezes Stowarzyszenia na rzecz rozwoju transportu publicznego w Bydgoszczy. Pomysł takiej jazdy „dwójki” nazwał wycieczką krajoznawczą.