Nie będzie nowej siedziby straży miejskiej i większego studia dla pracowników miejskiego monitoringu. Z zapowiedzi ratusza nic nie wyszło. Miejskich kamer przybywa, ale nie ma kto ich obserwować, bo w studiach więcej pracowników się nie zmieści.
Historia nowej siedziby dla bydgoskiej straży miejskiej sięga wstecz kilka lat. Wtedy władze miasta zaczęły dostrzegać problem, który jest nierozwiązany do dziś. Siedziba strażników przy ulicy Leśnej może i zbyt ciasna nie jest, ale kłopot dotyka punktów, w których pracują obserwatorzy miejskiego monitoringu. Kiedyś miejsca te - cztery - były rozrzucone po planie całego miasta, teraz są już tylko dwa - jeden z Komendzie Miejskiej Policji przy ul. Wojska Polskiego, a drugi - w Komisariacie Policji Bydgoszcz-Śródmieście.
O mały włos...
Najbliższa realizacji planów była nowa siedziba na Kapuściskach, w budynku po dawnym Gimnazjum nr 13 przy ulicy Baczyńskiego 5. Mieli tam pracować strażnicy miejscy, studio monitoringu i archiwum miejskie.
W 2014 roku Marta Stachowiak, rzeczniczka prezydenta miasta tak zapewniała „Express”: - Dokumentacja jest już gotowa. Oprócz projektu miasto dysponuje też prawomocnym pozwoleniem na budowę. Modernizacja obiektu wraz z jego wyposażeniem kosztować będzie około 15 milionów złotych. Prace budowlane są zaplanowane na lata 2015-2016. W budżecie na przyszły rok zarezerwowano na ten cel 6,9 mln złotych. Ogłoszenie przetargu nastąpi prawdopodobnie na początku nowego roku.
Oczywiście z planów nic nie wyszło
Przeczytaj:
- Gdzie mogliby przenieść się strażnicy miejscy?
- Kamer ciągle przybywa, ile osób je obsługuje?
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień