Bydgoska medycyna musi w Sejmie na razie poczekać
Pierwsze czytanie projektu ustawy o samodzielnym uniwersytecie medycznym w Bydgoszczy było planowane na dziś. Przełożono je na 30 marca.
O zmianach w porządku obrad Sejmu dowiedzieliśmy się wczoraj późnym popołudniem. Zgodnie z nowym harmonogramem pierwsze czytanie projektu ustawy o powołaniu w Bydgoszczy samodzielnego uniwersytetu medycznego na bazie Collegium Medicum UMK ma się odbyć podczas 15. posiedzenia Sejmu. Zaplanowano je między 30 marca a 1 kwietnia. Sprawa uniwersytetu na salę obrad trafi prawdopodobnie 30 marca.
Zapytaliśmy Zbigniewa Pawłowicza, inicjatora pomysłu powołania nad Brdą samodzielnej uczelni medycznej, co myśli o zmianie tego terminu. - To normalna procedura - mówił nam. - Harmonogram posiedzeń sejmowych się zmienia. Widocznie pojawiły się sprawy, które wymagają szybszego omówienia. Myślę, że to nawet dobrze, że ten termin się przesunął. Będziemy mieli więcej czasu, żeby się lepiej przygotować.
Wczoraj, zanim jeszcze zmienił się termin pierwszego czytania projektu w Sejmie, list do posłów skierował prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski. Wymienia w nim argumenty przemawiające za powołaniem w Bydgoszczy samodzielnej uczelni medycznej - wśród nich pozytywne opinie w tej sprawie, jakie wydało Kolegium Rektorów Uczelni Medycznych, a także rada Collegium Medicum i Samorząd Studencki CM. Podkreśla też, że „na rozwój bydgoskiej bazy medycznej pracowało wiele pokoleń mieszkańców miasta” oraz że samorząd sporo zainwestował w rozwój bydgoskiej medycyny.
Do sprawy wrócimy.
Pełna treść listu prezydenta Rafała Bruskiego do posłów
Szanowni Państwo Posłanki i Posłowie na Sejm Rzeczypospolitej Polskiej
Jako gospodarz Bydgoszczy, chciałbym przedstawić najważniejsze argumenty za utworzeniem Uniwersytetu Medycznego im. Ludwika Rydygiera w Bydgoszczy. Obywatelski projekt ustawy w tej sprawie poparło ponad 160 tys. mieszkańców, w zdecydowanej większości Bydgoszczy. Nowopowstała uczelnia kontynuowałaby najlepsze tradycje bydgoskiego szkolnictwa medycznego, sięgające 1951 r., zwieńczone powołaniem w 1984 r. Akademii Medycznej.
Na rozwój bydgoskiej bazy medycznej pracowało wiele pokoleń mieszkańców Miasta. Jako samorząd od 1998 roku zainwestowaliśmy w rozwój szkoły znaczące środki finansowe, przekazując na potrzeby prowadzonej działalności dydaktycznej szereg nieruchomości i budynków na łączną kwotę blisko 13 milionów zł. Do wymiernego wsparcia zaliczyć trzeba także przekazane mieszkania dla pracowników naukowych, a także indywidualne nagrody dla naukowców i studentów.
W 2004 roku Akademię Medyczną w Bydgoszczy włączono w struktury Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, tworząc Collegium Medicum UMK. Ponad dziesięcioletnie doświadczenia tej współpracy - w opinii wielu medycznych autorytetów i przedstawicieli środowiska akademickiego - nie sprzyjają, a często wręcz uniemożliwiają, wykorzystanie potencjału Bydgoszczy i jej bogatego zaplecza medycznego w celu profesjonalnego kształcenia młodych lekarzy i prowadzenia działalności naukowej. Dzieje się to ze szkodą dla rozwoju całej medycyny. Powstała trudna sytuacja, niewystępująca w żadnym innym miejscu w Polsce, zmuszająca w codziennej pracy naukowców do bardzo uciążliwego przemieszczania się między miastami oddalonymi o 50 kilometrów.
Zdaję sobie sprawę, że zagadnienia współpracy uczelni bydgoskich i toruńskich mogą być dla reprezentantów innych regionów trudne do oceny. W związku z tym chciałbym przedstawić najważniejsze argumenty, przemawiające za utworzeniem Uniwersytetu.
- Pozytywną opinię w zakresie samodzielnego funkcjonowania Uniwersytetu Medycznego w Bydgoszczy wydało Kolegium Rektorów Uczelni Medycznych.
- Pozytywną opinię i rekomendację wyraziły także: Rada Collegium Medicum UMK, a także Samorząd Studencki Collegium Medicum.
- Organizacja roku akademickiego narzucona przez Uniwersytet Mikołaja Kopernika dezorganizuje tok studiów właściwy dla kierunków medycznych.
- Odległość Bydgoszczy od Torunia (50 km), wydłuża i komplikuje proces decyzyjny wszelkich istotnych dla Collegium Medicum spraw przez władze w Toruniu, uniemożliwiając sprawną, codzienną pracę bydgoskim naukowcom i studentom.
- Collegium Medicum to funkcjonalnie w pełni niezależna jednostka naukowo-dydaktyczna (3 wydziały: Lekarski, Farmaceutyczny i Nauk o Zdrowiu; 15 kierunków studiów I, II i III stopnia, w tym anglojęzycznych; 6 uprawnień do doktoryzowania; 3 uprawnienia do habilitowania; 1191 naukowców i 5885 studentów, kadra wykładowców stanowi ok. 30% potencjału UMK, a studenci 20%).
- Współpraca jednostek naukowo-dydaktycznych istniała w przeszłości i nadal istnieje - niezależnie od struktury uczelni. „Bydgoska medycyna” współpracuje z wydziałami UMK w Toruniu, ale także - w równie istotnym, jeśli nie wyższym stopniu - z uczelniami bydgoskimi (Uniwersytetem Technologiczno-Przyrodniczym, Uniwersytetem Kazimierza Wielkiego oraz niepubliczną Wyższą Szkołą Gospodarki). Utożsamiające się z Miastem bydgoskie szkoły wyższe mogłyby w przyszłości współpracować w ramach związku uczelni.
- W 2004 roku, podczas feralnej fuzji, nic Akademii Medycznej nie zagrażało. Wobec ówczesnych zmian w ustawie o szkolnictwie wyższym, żadna z działających w Polsce Akademii Medycznych nie została zlikwidowana. Wręcz przeciwnie, w późniejszych latach uczelnie te zostały przekształcone w Uniwersytety Medyczne (Poznań i Katowice w 2007 r., Warszawa, Lublin, Białystok i Gdańsk w 2008 r., Szczecin w 2010 r. i Wrocław w 2012 r.).
- Nie ma podstaw do porównywania sprawy naszej uczelni z Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego. Kierunki medyczne rozwijały się bowiem w spójnej strukturze UJ od jego średniowiecznych, akademickich początków.
Mam nadzieję, że przedstawione argumenty pomogą w podjęciu dobrych decyzji. Wierzę, że projekt przedstawionej ustawy będzie dalej procedowany, a jeszcze bardziej szczegółowe argumenty zostaną przedstawione podczas prac komisji sejmowych.