Busy już od jutra nie wjadą do centrum. Teraz mają parkować pod estakadą
Prywatni przewoźnicy chcą podpisać umowę z przedsiębiorcą, który prowadzi parking przy ul. Wita Stwosza. Tam mają się zatrzymywać busy.
Już od jutra prywatni przewoźnicy nie będą mogli dojeżdżać busami do ulicy Pawiej, Ogrodowej i Worcella, przy których teraz mają przystanki końcowe. Tak miało się stać już 1 lipca, ale urzędnicy z Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu przestraszyli się groźby protestów i ulegli, przesuwając termin. Gdzie teraz busy będą kończyć podróż?
- To zależy bezpośrednio od firm przewozowych. To one decydują, z którym dworcem podpiszą umowy. Do wyboru są: MDA, parking przy Wita Stwosza (między rondami), ulica Kamienna i Nowy Kleparz - mówi Piotr Hamarnik z biura prasowego ZIKiT-u. - Jedno jest pewne - organizacja ruchu nie będzie dopuszczać legalnego korzystania z dotychczasowych przystanków przy ul. Ogrodowej, Pawiej i Worcella - dodaje.
Wiele wskazuje na to, że prywatni przewoźnicy wybiorą parking pod estakadą w rejonie Wita Stwosza. Nieliczni mogą przenieść się na Małopolski Dworzec Autobusowy przy ul. Bosackiej. Teren pod estakadą należy do miasta, ale dzierżawi go prywatny przedsiębiorca.
- Liczyliśmy, że w piątek uda się załatwić wszystkie formalności, ale ostatecznie umowę podpiszemy zapewne dziś - mówi Dariusz Tarnawski, prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Przewoźników Osobowych (OSPO). Przedłużające się formalności mogą sprawić kłopot busiarzom. Nie będą mieli bowiem zbyt wiele czasu, aby przygotować parking dla busów. - Będziemy chcieli dziś rozmawiać z urzędnikami, by pozwolili nam jeszcze przez kilka dni, np. do końca tygodnia, wjeżdżać w rejon ul. Pawiej. W tym czasie moglibyśmy spokojnie przygotować się do przenosin pod estakadę - dodaje. Problem jednak w tym, że urzędnicy z ZIKiT-u zapowiedzieli, że termin jest ostateczny i nie będą go przesuwać po raz kolejny.
Niektórym pomysł przeniesienia busów pod estakadę w ogóle się nie podoba. Wśród mieszkańców pojawiały się głosy, że spowoduje to duże korki, które i tak czasami się tam tworzą. Urzędnicy zapowiadają, że będą się sprawie przyglądać.
Tymczasem już w weekend zmieniona została organizacja ruchu na rondach pod estakadą. Od teraz są to „ronda turbinowe”. Oznacza to, że kierowcy wjeżdżając na nie muszą wybrać odpowiedni pas ruchu i jechać po nim aż do zjazdu z ronda w wybranym wcześniej kierunku. Takie rozwiązanie ma upłynnić ruch, jak i zwiększyć bezpieczeństwo wszystkich jego uczestników. Przykładami innych rond turbinowych w Krakowie są Grzegórzeckie oraz Kocmyrzowskie.