Opozycja przy okazji absolutorium chciała oceniać rządy burmistrza Szczecinka. Rządzący apelowali o skupienie się na dyskusji nad wydatkowaniem budżetu.
Głosowanie nad absolutorium dla burmistrza Jerzego Hardie-Douglasa za wykonanie budżetu w minionym roku od dekady wygląda tak samo - radni opozycji krytykują jego rządy, a rządzący twierdzą, że dyskusja powinna dotyczyć spraw merytorycznych. Budżet na medal Najpierw kilka liczb, z których włodarz Szczecinka może być zadowolony.
- Rok 2016 finansowo dla miasta był najlepszy od lat - podkreślał, że projekt budżetu zakładał początkowo 2 mln zł deficytu, a w nowy rok udało się wejść z blisko 11-milionową nadwyżką, którą w dużej części wydano na wcześniejszą spłatę kredytów.
Dzięki temu zadłużenie Szczecinka spadło z 43 do 37,7 mln zł, a na koniec tego roku ma stopnieć poniżej 20 procent dochodów miasta. Te dane nie budziły większych kontrowersji nawet wśród opozycji - sprawozdanie finansowe poparli niemal wszyscy, tylko dwójka radncyh wstrzymała się od głosu.
Radny Razem dla Szczecinka Marcin Bedka mówił, że skoro miasto stoi tak dobrze, to dlaczego podniesiono opłaty za usługi opiekuńcze dla starych i schorowanych.
- To był najgorszy rok rządów burmistrza, który sprawił że Szczecinek stał się pośmiewiskiem Polski - wytykał mu ucieczkę przed dziennikarzem TVN. Klubowy kolega Jacek Pawłowicz krytykował wydatki na plac Wolności remontowany bez dotacji zewnętrznych i fakt, iż pół roku wydawano pieniądze na przedszkola i szkoły niepubliczne bez potrzebnej uchwały Rady Miasta.
- Nie rozumiecie, czym jest absolutorium z wykonania budżetu - grzmiał Jerzy Hardie-Douglas.
- Ono nie zależy od tego, czy jestem grzeczny i czy się uśmiecham. To ustalenie, czy wykonałem budżet zlecony przez radnych zgodnie z prawem.
Wynik był pewny
W głosowaniu opozycja wstrzymała się od głosu (3 radnych), jedynie Marcin Bedka był przeciw absolutorium. Za opowiedziała się większość - w sumie 14 osób z Platformy Obywatelskiej, Łączy nas miasto i radny niezależny Janusz Rautszko.