Ministerstwo Zdrowia chce, by szkolne wycieczki nie stołowały się w sieciach fast food. Powodem jest zdrowie uczniów i podejrzenie jedzeniowej korupcji.
Popularne sieci fast foodów to od dawna główna atrakcja każdej szkolnej wycieczki, zwłaszcza przyjeżdżającej do miasta z mniejszych miejscowości, gdzie takich „rarytasów” nie ma.
- Wycieczki do Torunia to turystyczny standard. Uczniowie na rynku dostają czas wolny, ale nie idą sobie kupić toruńskich pierników, nie interesują się atrakcjami turystycznymi, tylko całą grupą lecą na frytki, colę i hamburgera. Pieniądze na to dają im rodzice - mówi jeden z nauczycieli. - Sam nie jadam w tego typu miejscach, nic nie wiem o tym, by nauczyciel, który przyprowadzi grupę, miał dostać jedzenie za darmo.
A to właśnie jedzeniowa „korupcja” miała zainteresować Ministerstwo Zdrowia i MEN. Okazało się bowiem, że za przyprowadzenie szkolnej wycieczki do jednej z sieci z szybkim jedzeniem nauczyciel może spodziewać się darmowego posiłku.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień