Budzimy się! Startuje runda wiosenna

Czytaj dalej
Fot. Artur Szymczak
Alan Rogalski

Budzimy się! Startuje runda wiosenna

Alan Rogalski

To może być najciekawsza runda rewanżowa trzeciej ligi dolnośląsko-lubuskiej w ostatnich latach. Wszystko przez reformę rozgrywek.

Przypomnijmy, że od sezonu 2016/2017 zamiast ośmiu trzecioligowych grup w całym kraju będą jedynie cztery, a rozgrywki w naszym regionie połączą się z tymi z województw opolskiego i śląskiego. W jednej grupie przeorganizowanej trzeciej lidze ma występować 18 drużyn, a więc tyle co obecnie. Pierwotnie miało być 16 ekip, ale wojewódzkie związki z Zielonej Góry, Wrocławia, Katowic i Opola wyraziły zgodę na powiększenie ligi. - Ma to na celu uratowanie kilku klubów przed degradacją - tłumaczył w październiku Piotr Głowacki, przewodniczący Wydziału Gier Opolskiego Związku Piłki Nożnej.

Z tego koła ratunkowego nie skorzysta KP Brzeg Dolny, który w przerwie zimowej wycofał się z rywalizacji ze względów finansowych. To oznacza, że zamykający tabelę Budowlani Lubsko zainaugurują rundę wiosenną nie w tę sobotę, a
w przyszłą. Niemniej jednak w niewielkim stopniu pomoże to beniaminkowi, który jesienią zgromadził ledwie sześć punktów. - W okresie przygotowawczym przygotowaliśmy się pod kątem gry w niższej klasie - mówi nie tylko Robert Ściłba, trener debiutanta, ale również Kamil Michniewicz, szkoleniowiec Ilanki Steinpol Rzepin.

Rzepinianie w odróżnieniu od Budowlanych mieliby szansę na zachowanie ligowego bytu. Piłkarze Michniewicza są 13. w tabeli. Z tymże wcześniej zapowiedzieli, że znaczny wzrost kosztów, związanych m.in. z dalszymi wyjazdami, nie pozwoli na rywalizację w zreorganizowanych rozgrywkach. - Będziemy chcieli grać jak najlepiej i zajść jak najwyżej. Decyzję zostawiam działaczom. A nuż, a coś się zmieni i nie będzie reformy? - łudzi się Marcin Żeno ze Steinpolu Ilanki.

Już w sobotę (12 marca) o ligowe punkty zagrają: Stilon, Formacja Port 2000, Piast i Steinpol Ilanka

W związku z reformą, obecnie w strefie spadkowej może się znaleźć nawet jedenaście ostatnich zespołów, a pierwszą bezpieczną lokatą będzie dopiero siódma. Pod warunkiem, że mistrzowie naszej grupy wejdą do drugiej ligi. Według losowania zmierzą się oni z triumfatorem rozgrywek łódzko-mazowieckich. - Pamiętajmy, że awansu nie mogą uzyskać rezerwy Miedzi Legnica, z tego względu, że dwie klasy wyżej gra jej pierwszy zespół. W przypadku gdyby nasza najlepsza drużyna zrezygnowała z gry w barażach, to wchodzi do drugiej ligi jej rywal z pary. W takiej sytuacji klub, który zajął drugie miejsce, nie ma prawa ubiegać się o występ w barażach - wyjaśniał pod koniec pierwszej rundy Andrzej Padewski, prezes Dolnośląskiego ZPN, organizatora trzeciej ligi.

Przewodniczący ds. kobiecego futbolu w PZPN-ie odniósł się do sprawy Formacji Port 2000 Mostki z poprzedniego sezonu, która pomimo uplasowania się na pierwszej pozycji zrezygnowała z gry w drugoligowych rozgrywkach. Aktualnie zawodnicy trenera Rafała Wojewódki zajmują ósmą miejsce, więc nie mogą być pewni utrzymania. - Aczkolwiek do tego będzie dążyć. Taki jest nasz cel - zapewnia szkoleniowiec z Mos-tek.

Podobne plany mają podopieczni Mateusza Konefała, z tymże Piast Karnin Gorzów traci do Formacji „oczko” więcej niż Ilanka, a więc dwanaście punktów. - Gdybyśmy wygrali trzy pierwsze mecze, to wszystko może się jeszcze zdarzyć - przewiduje opiekun karninian.

Tak jesienią Stilon walczył z Formacją Port 2000 (na żółto). Kibice stęsknili się za takimi starciami
Artur Szymczak Tak jesienią Stilon walczył z Formacją Port 2000 (na żółto). Kibice stęsknili się za takimi starciami

Najlepszą pozycję startową ma siódmy Stilon Gorzów, który ma dwa punkty przewagi nad Formacją oraz jedynie siedem „oczek” straty do lidera Górnika Wałbrzych. - Chcemy spoglądać w górę, a nie w dół tabeli. Jeśli od początku będziemy odnosić zwycięstwa, to powalczymy o wyższą ligę - zapowiada Krzysztof Kaczmarczyk, nowa gwiazda ekipy Dariusza Borowego.
Głównym kandydatem do wejścia do drugiej ligi są wałbrzyszanie, ale w przerwie między rozgrywkami nieoficjalnie dochodziły sygnały o ich trudnościach finansowych. Wydaje się, że kwestia awansu i spadku może wręcz rozstrzygnąć się po sezonie.

Okiem ekspertów

Alan Rogalski

W "GL" przez siedem lat


 


W „Gazecie Lubuskiej” pracowałem od sierpnia 2015 do grudnia 2022 r. Najpierw będąc współpracownikiem, a następnie zostając etatowym jej pracownikiem.

Przed tym współpracowałem z zachodniopomorskim serwisem sportowym „Ligowiec.net” i „Głosem Szczecińskim”. Byłem też dziennikarzem „Kuriera Myśliborskiego” i „Wieści Myśliborskich” oraz redaktorem oficjalnej strony internetowej Klubu Koszykówki King Szczecin. Odbyłem także staż zawodowy w TVP Szczecin. Jestem absolwentem dziennikarstwa i komunikacji społecznej Uniwersytetu Szczecińskiego oraz politologii na tej uczelni.


W "Gazecie Lubuskiej" pisałem o sporcie w Gorzowie i na północy województwa. A więc o koszykarkach AZS AJP Gorzów czy żużlowcach Stali Gorzów. Również o gorzowskich piłkarzach Stilonu i Warty oraz piłkarkach TKKF Stilon Gorzów czy Ladies Soccer Team Gorzów, ale nie tylko. Bo dzieliłem się z Wami swoimi wrażeniami m.in. z dyscyplin olimpijskich, takich jak kajakarstwo (Anna Puławska, Wiktor Głazunow czy Oleksii Koliadych i in.) czy wioślarstwo (Olga Michałkiewicz, Katarzyna Boruch i in.).


Przekazywałem Wam emocje również z innych sportów, także spoza Gorzowa, jak np. z siatkówki w Sulęcinie, kolarstwa w Strzelcach Kraj. czy też saneczkarstwa z Nowin Wielkich. Spotykaliście mnie do tego na biegach i na różnych zajęciach, na których promowany jest zdrowy styl życia. 


A jak nie pisałem o tym, to robiłem zdjęcia czy nagrywałem filmy. I tak jak każdy kibic - zawsze dopingowałem naszych zawodników!


Obsługiwałem np.:



Przygotowywałem też w ramach współpracy z Polskapress materiały dla PZPN m.in.:



Na co dzień wokół futbolu


Jestem instruktorem rekreacji ruchowej oraz trenerem UEFA C piłki nożnej, stąd też jeśli pozwala mi na to czas, z chęcią spędzam go aktywnie, biegając za piłką, głównie z dziećmi.

Z wykształcenia jestem nie tylko dziennikarzem, ale również politologiem, więc nie jest mi obojętna lokalna i krajowa polityka. Ukończyłem "Puszkina", czyli gorzowskie I LO.

Na co dzień mieszkam w oddalonym 40 km od Gorzowa 11-tys. Myśliborzu, stolicy powiatu na Pomorzu Zachodnim. 

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.