Budynek wygląda, jakby ktoś na nim usiadł. Architekt o Jowicie, najlepiej położonym akademiku w Poznaniu
Dom Studencki Jowita ma 54 lata. Czy pora go zburzyć? Architekt miasta uważa, że tak. Nieoficjalnie wiadomo, że są za tym władze UAM, które uznają remont budynku za nieopłacalny. Tym bardziej, że już w przyszłym tygodniu wraca wyremontowana DS Hanka przy al. Niepodległości, a za chwilę rozpocznie się budowa zupełnie nowego akademika na Morasku. Główny argument przeciwko wyburzeniu, to sentyment poznaniaków i ich wspomnienia.
– Wiadomo, że ludzie mają wspomnienia, ale budynek jest okropny i im szybciej właściciel coś z tym zrobi, tym lepiej
– podsumował dyskusję na Facebooku nasz czytelnik Sebastian Szuwarski.
Jowita miała być inna
Witold Milewski projektował Jowitę, mając nieco powyżej 30 lat, razem z nim Zygmunt Skupniewicz. Od tego czasu stali się partnerami na lata. Ich pomysł na ten budynek był klarowny: to miała być dominanta przestrzenna, która domknie ulicę Święty Marcin. To się jednak nie udało.
– Musieliśmy przełknąć tę żabę – mówi dziś 88-letni Witold Milewski.
Obaj architekci pracowali wówczas w Miastoprojekcie, państwowym biurze projektowym.
– Byliśmy protegowanymi Władysława Czarneckiego, który oprócz tego, że był architektem miasta, to także prowadził wykłady na Wydziale Architektury Politechniki Poznańskiej, stamtąd nas znał – dopowiada Milewski.
Kiedy Miastoprojekt zgłosił się do Czarneckiego z prośbą o wskazanie kilku młodych architektów, ten wskazał pięć osób, w tym właśnie Milewskiego i Skupniewicza. Ich współpraca zaczęła się od zlecenia dla uniwersytetu, który potrzebował bazy noclegowej dla studentów. To był początek lat 60., szkolnictwo wyższe stawało się coraz bardziej popularne, a poznańska uczelnia przyciągała osoby z coraz dalszych zakątków. Zapadła decyzja, by postawić akademik specjalnie dla dziewcząt w samym centrum miasta, tuż przy Międzynarodowych Targach Poznańskich.
Jaka była historia działki dziś nikt nie pamięta, wiadomo jednak, że akademik powstał w ramach długofalowego planu rozwoju UAM na lata 1959-1965. Pierwsze szkice architektów były imponujące. Na osi ulicy Święty Marcin widzieli dwa, przesunięte względem siebie, wieżowce. Oba po 18 pięter wzwyż, więcej niż stojący tam obecnie Bałtyk.
Dlaczego nie można było zbudować Jowity według pierwotnego projektu? Jakie są możliwe scenariusze co do przyszłości budynku? Jak akademik wspominają osoby, które w nim mieszkały w trakcie studiów? O tym przeczytasz w dalszej części artykułu.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień