Brygada świętowała sportowo i uroczyście
Sztafeta im. gen. Buka pokonała 450 km. Żołnierze przybiegli do miasta w piątek rano. Przywitały ich dzieci zmarłego dowódcy.
Sztafeta wyruszyła ze Spały 10 kwietnia. Tam pochowany jest zmarły dowódca Wojsk Lądowych i 34 Brygady Kawalerii Pancernej generał broni Tadeusz Buk. Po jego tragicznej śmierci w katastrofie pod Smoleńskiem żołnierze postanowili go uczcić właśnie w ten sposób. Biegnąc.
Szefem sztafety był podporucznik Michał Sasinowski. Absolutnym rekordzistą trasy okazał się starszy szeregowy Dawid Trojan z 18 Białostockiego Pułku Rozpoznawczego, który przebiegł w sumie 408 km. - Najgorszy był pierwszy etap, liczący ponad 80 km - opowiada D. Trojan. - Było zmęczenie i ból mięśni. Ale udało mi się pokonać przeszkody i biegłem dalej. Koledzy podawali mi jedzenie i picie, bardzo też mnie wspierali. Tylko dzięki nim udało mi się pokonać całą trasę.
D. Trojan skromnie zaznacza, że w sztafecie wziął udział po raz pierwszy i nie jest zawodowym sportowcem.
277 km pokonał starszy szeregowy Krzysztof Bziuk - 2psap Nowy Dwór Mazowiecki. - Ja też biegłem po raz pierwszy - mówi. - Jestem dumny, że udało mi dotrzeć do mety.
Kapral Aneta Czekan z 11 batalionu dowodzenia po raz trzeci wzięła udział w sztafecie. Do mety dotarła w dobrej kondycji. Żołnierzy pod pomnikiem gen. Buka przy ul. Żarskiej powitały m.in. dzieci zmarłego dowódcy: Wanda, Elżbieta i Mariusz Buk, które zaznaczył, że są wdzięczne za taką formę uczczenia pamięci ich ojca.
Zakończenie biegu stanowiło jednocześnie początek święta 34 Brygady Kawalerii Pancernej.
- Brygada ciągle się rozwija i obecnie służy w niej grubo ponad 1 tys. osób - zaznacza podpułkownik Jarosław Górowski, szef szkolenia 34 BKPanc. - Przychodzą do nas ludzie z całej Polski. Zwabieni przez nasze leopardy. Praktycznie przez cały czas są przyjęcia. Nasze bramy są otwarte dla chętnych kandydatów, którzy przejdą kwalifikacje wojskowe.
- Ja służyłem kiedyś w 11 batalionie dowodzenia, a dzisiaj mój syn służy w 34 BKPanc. - tłumaczy Jerzy Szałaj. - Musze przyznać, że od tamtych czasów jednostka bardzo się zmieniła, Jest znacznie większa i nowocześniejsza.
- Współpracujemy z brygadą - zaznacza Andrzej Miernicki ze stowarzyszenia 3 pułku czołgów, jednostki, która została rozformowana wiele lat temu. - Warto zaznaczyć, że również dowódca brygady, pułkownik Krzysztof Pokropowicz również służył w naszej jednostce.
W piątek żołnierze świętowali przyznanie nowych medali, odznaczeń i awansów na placu generała Maczka, razem z mieszkańcami miasta, z udziałem orkiestry i kompanii honorowej.
W sobotę bawili się na festynie rodzinnym, na strzelnicy PCO-2, za brygadą. Można było postrzelać z symulatorów, obejrzeć sprzęt wojskowy, a także kibicować terenówkom, podczas czwartego i piątego etapu Cross Country.